Skosiłem trawę przy stadionie, teraz jadę do parku - powiedział nam Władysław Bieszczad, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Sokółce, którego spotkaliśmy dziś przed południem przy Rynku Kościuszki na traktorku. - Ja żadnej pracy się nie wstydzę. A teraz jestem zatrudniony w sokólskim Ośrodku Sportu i Rekreacji - wyjaśnił radny. Po kilku godzinach widzieliśmy jak wraca ulicą Ściegiennego do siedziby swojej firmy.
Co się sprzedaje w sklepie rybnym? Jak sama nazwa wskazuje, półtusze, tuczniki i "parasiata" (jak powiedzieliby niektórzy miejscowi rolnicy). Niby mała rzecz, a cieszy. Ogłoszenie podpatrzyliśmy na szybie sklepu przy ulicy Białostockiej w Sokółce.
Sporty ekstremalne w Sokółce mają swoich zwolenników. Jak widać na zdjęciu po prawej stronie, popęd do wysiłku fizycznego musiał wręcz rozpierać sportowca, który postanowił potrenować na szybach w gablocie przy ulicy Piłsudskiego w Sokółce. Śladów krwi po sobie nie zostawił.
(is)