O drogach dietach radnych i zadaniach inwestycyjnych dyskutowano na ostatniej sesji Rady Powiatu, w miniony czwartek.
- Na jedno przedsięwzięcie będziemy składać wniosek do LGD Fundusz Biebrzański, chodzi o remont poradni w Dąbrowie Białostockiej. Za 350 tys. zł jest wprowadzona nowa droga Rudaki-Łosiniany. To jest inwestycja, której koszty pokryjemy z naszych środków. 150 tys. zł to wkład Nadleśnictwa Krynki, 50 tys. zł daje gmina Krynki i kolejne 150 tys. zł to wkład powiatu. Planowana jest na ten rok - tłumaczyła Maria Jurgiel, skarbnik powiatu.
- Ile wyprowadził pan rękami swoich kolesi z Rady Miejskiej pieniędzy z budżetu gminy Sokółka na inwestycje powiatowe? Przez to wiele inwestycji gminnych nie zostanie wykonanych - pytał starostę radny Jarosław Hołownia.
- Jarek, ty powinieneś wiedzieć, ile my pieniędzy przyjęliśmy do budżetu powiatu - to miliony złotych. Nie zgodzę się ze stanowiskiem, że to było nie dla mieszkańców gminy Sokółka, wręcz odwrotnie. Wszystkie drogi, które zrealizowaliśmy z budżetu państwa, zrealizowaliśmy bardzo efektywnie i z pożytkiem dla gminy Sokółka. Proszę pojechać do Rozedranki czy Kantorówki i powiedzieć mieszkańcom, że te drogi były niepotrzebne. To są trasy, z których korzysta bardzo duża liczba osób. Zrobiliśmy milowy krok w tej kadencji, jeżeli chodzi o inwestycje drogowe w gminie Sokółka. Radni miejscy nie są żadni kolesie, to wspaniali przyjaciele, przyjaciele powiatu i gminy, którym interes publiczny jest nadrzędny - odparł Piotr Rećko.
Starosta poinformował, że powiat otrzymał 540 tys. zł dofinansowania z LGD Szlak Tatarski oraz 134 tys. zł z PFRON na remont sali konferencyjnej w starostwie. Obecnie w budynku odbywa się montaż windy.
Radny Stanisław Kozłowski pytał o inwestycje powiatu. Chciał wiedzieć, czy któraś z nich jest zagrożona.
Okazuje się, że przebudowa drogi powiatowej z Sokółki do Trzcianki nie będzie na razie możliwa w pełnym wymiarze. Z przetargu wynika, że cena inwestycji wyniesie ponad 9 mln złotych, z czego 2,5 mln złotych to wartość przepompowni wody na ul. Targowej.
- Dla nas to jest za drogo i nie jesteśmy w stanie tego wykonać. Mamy dofinansowanie z budżetu państwa zaledwie około 4,5 mln złotych. Będziemy chcieli ewentualnie namówić panią burmistrz, aby dała spokój z przepompownią, choć widzimy potrzebę jej budowy. Zakres robót na tej ulicy jest bardzo duży - mówi starosta sokólski.
Powiat będzie się więc starał wykonać inwestycję w kilku etapach. Pierwszy z nich - do realizacji w tym roku - będzie obejmował przebudowę jezdni i budowę ścieżki rowerowej od ul. Tarasiewicza w Sokółce do Bogusz (do skrętu do firmy ADMT) oraz dalej od drogi na Lebiedzin - na Boguszowski Wygon, do Szyndziela. Tam wyłożony zostanie nowy asfalt.
- Natomiast dalszy zakres, czyli ulicę Targową i trasę od Szyndziela do Trzcianki będziemy robić później w ramach „schetynówki” - powiedział starosta sokólski.
Wszystkie inne inwestycje, w tym m.in. termomodernizacja budynków szkolnych na terenie powiatu przebiegają zgodnie z terminami.
Powiat ma zamiar złożyć w tym roku trzy wnioski do Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej, czy tzw. „schetynówek".
Jeden będzie dotyczył drogi powiatowej w Janowie (ulica Trofimowska) do Franckowej Budy. Drugi to ulica Zabrodzie w Sokółce oraz odcinek drogi z Sokółki (od ul. Konopnickiej) do Słojnik, a także droga w Poniatowiczach i chodniki w Nomikach. Trzeci wniosek to przebudowa mostu na rzece Sokołda w miejscowości Żuki.
Starosta poinformował również, że w tym roku nie uda się wyremontować drogi do Okop w gminie Suchowola.
Radny Jarosław Hołownia pytał, dlaczego starosta Piotr Rećko nie poinformował rady o finale postępowania w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Przypomnijmy, radny zaskarżył jedną z uchwał Rady Powiatu, która dotyczyła ustalania wysokości diet. Chodziło o zapis mówiący, że za nieobecność na wszystkich komisjach i sesjach potrącone zostaje 20 proc. diety. Zdaniem radnego, zapis ten jest niesprawiedliwy i niezrozumiały, a wymiar potrącanej diety jest za mały i w przypadku, gdy radny nie uczestniczy w obradach sesji bądź komisji - nie należy mu się dieta.
- Częściowo uznano za uzasadnioną skargę pana radnego w jednej kwestii. Radny zaskarżył m.in., że w przypadku nieobecności na sesji bądź komisji ma on potrącaną dietę o 20 procent. Sąd stwierdził, że dieta należy się radnemu za uczestnictwo w pracach rady, a nie z samego faktu bycia radnym. Jeżeli radny nie wypełnia tego obowiązku, to dieta mu nie przysługuje. My mówiliśmy o innej sytuacji. Niejednokrotnie nieobecność jest spowodowana wykonywaniem obowiązków radnego. W pozostałych kwestiach sąd nie podziela zarzutów skargi - powiedział starosta sokólski.
(mby)
Sesja Rady Powiatu: