Młodzi ludzie biorący udział w półkoloniach "Wakacje w Mieście" organizowanych przez OSiR Sokółka bawili się w JumperParku, kolejnego dnia odwiedzili bogaty przyrodniczo Poczopek.
Adrenalina, wyśmienita zabawa i moc różnego rodzaju aktywności ruchowej – oto co dzieciaki zapamiętają z wtorkowego wypadu do parku trampolin w Białymstoku. Salta, piruety, przewrotki - obozowicze dali się ponieść atmosferze tego „wyskokowego" miejsca, w końcu bezkarnie mogli wyładować swoją niespożytą energię i poszaleć do woli. Oczywiście wszystko w pewnych granicach, pod czujnym okiem opiekunów i gospodarzy obiektu.
Oprócz skocznych uciech, dzieci z chęcią korzystały z kącika gier i zabaw znajdującego się poza strefą trampolin. Już po wyczerpaniu akumulatorów w Jumper Parku na wszystkich czekała aromatyczna, przepyszna pizza. Potem nadeszła najwyższa pora na powrót do Sokółki, tam czekały na dzieci jeszcze zajęcia tematyczne – żagle, rozgrywki na boisku oraz energiczna zumba.
Drugiego dnia obozowicze odwiedzili Popoczek pod Krynkami. Chcąc nieco urozmaicić obozowiczom formę spędzania czasu, tym razem organizatorzy przeniesiono się do zupełnie innej scenerii - po wizycie w „wielkim mieście" młodzi ludzie zapuścili się w głąb leśnego świata.
Po szybkim rozpoznaniu terenu i rozpakowaniu manatków, wszystkim dzieciakom zostały wręczone do rąk mapki wyznaczające trasę biegu na orientację. I tak kolejno ze swoimi grupkami dzieci zapuszczały się w głąb parku. Każda osoba miała do zaliczenia 10 skrytych na terenie Silvarium punktów. Poszło całkiem sprawnie, co prawda zdarzały się pewne potknięcia, zboczenia ze szlaku, gubienie tropu, ale koniec końców wszyscy w komplecie dobrnęli do linii mety.
Gdy już dzieciaki złapały dech po przebieżce, przeniesiono się do serca parku - Galerii Na Skraju Puszczy. W środku można było podziwiać wspaniałe makiety zwierząt i roślin, które występują na terenie tego zakątka, jednakże bezpośrednie spotkania z nimi są niezwykle rzadką przyjemnością.
Na zakończenie wizyty w Poczopku rozpalono wielkie ognisko, przy którym upieczono kiełbaski - pochłonięte w mgnieniu oka. Po przyjeździe do Sokółki wszystkie grupy zostały odstawione nad zalew sokólski, gdzie mogły zaczerpnąć ochłody pluskając się w wodzie - informuje Paulina Sawicka z OSiR w Sokółce.
opr. (mby)