Jeden z Czytelników przesłał nam zdjęcie auta zaparkowanego na środku chodnika przy ulicy Ściegiennego w Sokółce.
„Kierowca z białego miniwana dosłownie stosuje się do znaków drogowych - „Nie dotyczy chodnika”, całego chodnika” - pisze z przekąsem Czytelnik, dołączając zdjęcie przedstawiające auto, a tuż przed nim znak zakazu zatrzymywania się na jezdni. Zakaz nie dotyczy chodnika za znakiem, gdzie swobodnie mogą parkować auta. Kierowca mimo to zaparkował auto przed znakiem, na środku, tarasując przejście chodnikiem.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że miejsc parkingowych w Sokółce brakuje, nawet mimo tego, że z roku na rok w mieście przybywa parkingów. Wynika to głównie z faktu, że aut w naszym mieście jest coraz więcej, nieraz rodziny dysponują dwoma środkami transportu. Jeszcze dziesięć lat temu problem praktycznie nie istniał.
Samym lokatorom trudno znaleźć miejsce parkingowe na osiedlu, na którym mieszkają. Do tego dochodzą przyjezdni, którzy na przykład, mimo znaków informujących, że parking jest jedynie dla mieszkańców przyległych bloków, parkują na osiedlowych parkingach nie znajdując miejsca przy urzędach.
Problemy parkingowe mieszkańców Sokółki można mnożyć, wystarczy jednak odrobina dobrych chęci i wzajemnego zrozumienia, wszystko po to, abyśmy wszyscy nie utrudniali sobie wzajemnie życia. Choć czasem gubi nas pośpiech...
(mby)
Parkowanie w centrum miasta (zdjęcie od Czytelnika):