Rada Miejska w Sokółce, podobnie jak w zeszłym roku, nie podjęła uchwały w sprawie absolutorium z wykonania budżetu gminy Sokółka. Podczas dzisiejszego posiedzenia mówiono między innymi o bocznicy kolejowej.
Zastępca burmistrza Sokółki Antoni Stefanowicz podkreślał, że w budżecie na 2016 rok znalazło się ponad 70 inwestycji, co stanowi bardzo dużą liczbę w porównaniu do poprzednich lat. Radnych jednak to nie przekonało.
Błędy w zarządzaniu gminą przez burmistrz Sokółki wymieniał Marek Awdziej. Mowa była o Karczach i zwolnieniu sekretarza gminy, któremu sąd przyznał później odszkodowanie.
- Absolutorium to nie podsumowanie kadencji burmistrz tylko sprawozdanie z wykonania budżetu za ubiegły rok - optowała radna Helena Czaplejewicz, dodając, że opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej i Komisji Rewizyjnej przy Radzie Miejskiej była pozytywna.
- Mi nie pozwoliło sumienie na zagłosowanie za, widząc ile inwestycji zostało przesuniętych na kolejny rok - mówił przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Supronik.
Ostatecznie dziewięciu radnych było przeciw podjęciu uchwały absolutoryjnej, za było 8, a czterech radnych nie głosowało.
Na sesji obecni byli dziś Kazimierz Rupiński z Zakładu Produkcji Kruszyw Rupińscy Sp.j. i Marek Lach, członek zarządu Budokruszu - przedstawiciele zakładów wydobywających kruszywo w gminie Sokółka. Po raz kolejny próbowano na sesji uzgodnić przebieg bocznicy kolejowej, która miałaby biec w sąsiedztwie wsi Bohoniki i Drahle. Radni zdecydowali jednak, że zajmą się tym tematem po wybudowaniu wiaduktu na ulicy Kryńskiej. Jak powiedziała na sesji burmistrz Ewa Kulikowska, przedsiębiorcy ci przestali być już zainteresowani bocznicą, której budowę sami mieli sfinansować.
Radni podjęli dziś również uchwały w sprawie przystąpienia do zmian studium zagospodarowania przestrzennego i nanieśli zmiany do budżetu.
Więcej informacji z dzisiejszego posiedzenia Rady Miejskiej w Sokółce jutro na iSokolka.eu.
(mby)