Msze święte charyzmatyczne z modlitwą o uzdrowienie odbywają się w parafii pod wezwaniem św. Antoniego w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Prowadzi je ksiądz Michał Urban.
Na wstępie warto powiedzieć, czym ruch charyzmatyczny w ogóle jest. Wielu nigdy o nim nie słyszało, a tym, którym coś obiło się o uszy, wydaje się być czymś nowym. Mija się to z prawdą. W pierwszych latach chrześcijaństwa, zanim Kościół nie stworzył struktury hierarchicznej, miał charakter charyzmatyczny. A czym są te charyzmaty i kim są charyzmatycy? Charisma, to po grecku łaska i tym słowem określa się dary Ducha Świętego. Pierwsze wylanie tych charyzmatów nastąpiło podczas Zesłania Ducha Świętego na apostołów, 50 dni po śmierci Chrystusa. Czy więc charyzmatycy to są ludzie obdarzeni darami leczenia, władania językami itp?
- Charyzmatykiem jest każdy – mówi ksiądz Michał Urban - tylko nie każdy wykorzystuje to co ma. Charyzmatyk to ten, który żyje Bogiem. A tak naprawdę każdy jest powołany, by żyć Bogiem.
Największy wysyp ruchów charyzmatycznych nastąpił po II Soborze Watykańskim (1962). Wtedy na nowo spojrzano na Boga Ojca, na Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, nastąpiła taka wielka otwartość na działanie Najwyższego.
Msze o uzdrowienie są dzisiaj na fali. To jest przede wszystkim doświadczenie wiary. Jest to między innymi efekt pewnej polaryzacji, którą obserwujemy. Wiele osób odchodzi od Kościoła, lecz jednocześnie przybywa ludzi głębiej wierzących. Zanika centrum, kurczy się liczba „wierzących biernie”. Msze święte o uzdrowienie są właśnie dla wierzących, wierzących i poszukujących. Podczas nich prowadzący pomaga otworzyć się na łaskę Boga tym, którzy pragną takiego uzdrowienia - fizycznego i duchowego. Doświadczenie namacalnych fizycznych uzdrowień nie jest już żadnym zaskoczeniem. Widziałem jak ludzie zdejmują aparaty słuchowe, odrzucają kule, goją im się rany. Wszystko to można stwierdzić medycznie, ja zawsze proszę o oświadczenie medyczne.
Jedną z takich uzdrowionych, jest na przykład pani Jolanta Matczak.
„Miałam bardzo duży problem z kolanem. Po wykonaniu badań lekarze powiedzieli, że nic nie można zrobić poza endoprotezą, a tego mi odmówili, gdyż stwierdzili, że na to jestem za młoda. Przez cały ten czas miałem problemy z chodzeniem (zwyrodnienie stanów kolanowych). Niedawno uczestniczyłam w rekolekcjach w Białymstoku z amerykańskim charyzmatykiem księdzem Danielem Steynem. Podczas modlitwy o uzdrowienie czułam tylko ciepło, myślałam że to z powodu tego, że byłam ciepło ubrana. Na drugi dzień wstałam i - nie czułam bólu kolan. Mnie uzdrowił Jezus i ja o tym wiem. Ani się tego nie wstydzę i czuję się wręcz w obowiązku, by dać świadectwo” - mówi mieszkanka Sokółki.
- Wielu ludzi jeszcze się wstydzi o tym mówić - mówi ksiądz Michał. - Ciężko im się otworzyć na taką rzeczywistość, rzeczywistość wiary. To jest takie doświadczenie Bożej Łaski. Można żyć takim życiem mocno materialistycznym, konsumpcyjnym, hedonistycznym i widzieć tylko to, co się ma. Ale mi nikt tego nie zabierze, na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie zabrać mi tego, co widziałem i doświadczyłem. Jeśli się żyje wiarą, widzi się wielkie rzeczy. Bez wiary będzie coraz trudniej człowiekowi.
Ogółem myślimy dziś, że jesteśmy tacy wielce oświeceni, a jeszcze Pan Bóg ma tyle, którymi może nas zaskoczyć. Widzimy dziś tylko w schematach fizycznych, matematycznych, ogółem materialistycznych – i wszystko już wiemy. W nauce panuje takie myślenie, że jeśli czegoś nie da się wytłumaczyć naukowo, to jest to niemożliwe.
Kiedy wchodzi się na plac boży, wtedy wyłączają się wszelkie reguły. Bóg jest ponad tym wszystkim. Dla niego te reguły to nie są reguły. W kosmosie są jeszcze inne reguły, inne światy. To jest jedynie nasze definiowanie naszej rzeczywistości i nie możemy Go zamknąć w takich naszych schematach.
Edward Horsztyński