Sieć gazownicza mogłaby w najbliższych latach powstać w kilku gminach powiatu sokólskiego. Plan zakłada, aby w pobudować tu lokalne terminale gazu ziemnego. Inwestować chce Polska Spółka Gazownicza, która przeprowadziła już rozmowy z włodarzami kilku gmin. W tworzenie sieci zaangażował się tez powiat sokólski. Między samorządowcami od razu „zaiskrzyło”.
O inwestycję zapytaliśmy Artura Michniewicza, rzecznika prasowego Polskiej Spółki Gazownictwa (która jest częścią grupy kapitałowej PGNiG, a więc spółki skarbu państwa).
Podlasie - biała plama
- Podlasie stanowi tzw. białą plamę na mapie gazownictwa, czyli nie ma tam rozbudowanej sieci dystrybucyjnej gazu ziemnego. Polska Spółka Gazownictwa chce gazyfikować nowe gminy wykorzystując stacje regazyfikacji skroplonego gazu - LNG. Byłaby to tzw. gazyfikacja wyspowa. To najszybsza, bezpieczna i często jedyna możliwość dostarczenia gazu do miejsc, gdzie budowa stałej sieci z różnych względów jest niemożliwa - wyjaśnia rzecznik.
Jedną z gmin, gdzie inwestycja zostałaby przeprowadzona byłaby Suchowola. Pod koniec października do tamtejszego Urzędu Miejskiego zgłosiło się kilkadziesiąt osób wstępnie zainteresowanych ofertą.
- Największą rolę spełnią tu chyba producenci drobiu. Zużywają oni bardzo duże ilości energii. Ich zapotrzebowanie roczne na aktualnie istniejące kurniki wynosi 1 mln msześc. gazu. Trzeba też pamiętać, że w najbliższych latach powstaną nowe fermy drobiu. Technicy będą musieli jeszcze potwierdzić, czy istniejące instalacje da się dostosować do nowych potrzeb. Natomiast indywidualnym gospodarstwom bardziej zależy na ogrzewaniu, szczególnie dotyczy to osób starszych. Gdy taki człowiek jest samotny, ma często trudności z opaleniem domu. Koszty zużycia gazu są porównywalne do tych związanych z węglem. Ważny jest natomiast komfort i ekologia. Oczywiście, na początku trzeba wyłożyć pieniądze na przyłącza - ponad 10 tys. zł plus piec, który może kosztować nawet 6 tys. zł. Ale to inwestycja na lata, a w kotłowni będzie czysto - tłumaczy Michał Matyskiel, burmistrz Suchowoli. - Budowa instalacji gazowych to przyszłość rozwoju gminy. To zawsze podnosi jej atrakcyjność w oczach ewentualnych przyszłych przedsiębiorców - dodaje.
Kto poniesie koszty?
- Pomysł jest bardzo dobry, nie wiadomo jednak jak będzie przedstawiać się sprawa kosztów. Na ul. Grodzieńskiej w Sokółce bloki były niegdyś zaopatrzone w instalację wewnętrzną i przystosowane do odbioru gazu ziemnego. Po latach musieliśmy te urządzenia usunąć z uwagi na korozję. Gazociąg to bardzo dobra sprawa. Wiele mogłoby zyskać na przykład Zielone Osiedle. Instalacja na ogrzewanie gazowe wyeliminowałaby uciążliwe dymienie, a obecną kotłownię można byłoby zmodernizować. Kto jednak poniesie koszty? - zastanawia się Jerzy Saciłowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sokółce.
- Polska Spółka Gazownicza chce w następnym roku przygotować wszystkie projekty i uzyskać wszystkie pozwolenia, a w 2018 roku stworzyć całą instalację. Na pewno koszty ogrzewania takim paliwem byłyby niższe. Natomiast są tym zainteresowane firmy, bo pozwoliłoby im to obniżyć koszty produkcji - mówi Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki. - Pod koniec października w Sokółce wypełniono ponad 80 ankiet. Sokólskie Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej także wyraziło zainteresowanie tym tematem - dodaje.
Od czego zależy realizacja inwestycji?
- PSG chce aktywnie współpracować z samorządami. Stąd cały cykl spotkań z przedstawicielami gmin z województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego oraz mazowieckiego. Gminy mogą składać listy intencyjne w sprawie gazyfikacji. Pomogą one określić potencjał oraz koszty inwestycji w poszczególnych gminach. Na podstawie otrzymanych od gmin informacji o planach inwestycyjnych spółka może też określić zapotrzebowanie na gaz i zaplanować budowę infrastruktury gazowniczej. Szczególnie istotne są informacje o planowanych budowach dużych firm i zakładów, które byłyby zainteresowane korzystaniem z gazu ziemnego, a które stałyby się tzw. lokomotywami, zwiększającymi opłacalność inwestycji, a co się z tym wiąże także szybszym przyłączeniem odbiorców indywidualnych - informuje Artur Michniewicz.
Jaka byłaby perspektywa czasowa realizacji inwestycji? - Do końca 2022 Polska Spółka Gazownictwa chce zgazyfikować 70 nowych gmin. Obecnie wskaźnik gazyfikacji w Polsce wynosi 58 proc., co oznacza, że 1434 gminy z 2479 są zgazyfikowane. PSG chce w ciągu najbliższych sześciu lat podnieść ten wskaźnik do ponad 60 proc - wyjasnia rzecznik PSG.
W budowę sieci gazowniczej włącza się powiat
Gminy Sokółka i Suchowola kilkanaście dni temu zamieściły na swoich stronach internetowych informacje o zbieraniu ankiet i zgłoszeń od osób zainteresowanych skorzystaniem z oferty PSG. W przedsięwzięcie zaangażowało się też Starostwo Powiatowe w Sokółce. W poniedziałek 31 października na stronie sokolka-powiat.pl znalazła się informacja o spotkaniu z mieszkańcami, które miałoby się odbyć 8 listopada, oraz o zbieraniu ankiet.
Jaką rolę widzi dla siebie powiat sokólski w tym przedsięwzięciu? - pytamy Piotra Rećko, starostę sokólskiego.
- Projekt gazyfikacji, który będzie realizowany w powiecie sokólskim to jedno z najważniejszych przedsięwzięć zmniejszających koszty funkcjonowania naszych przedsiębiorstw, a tym samym poprawiających ich konkurencyjność na polskim rynku. To oznacza nowe miejsca pracy, zmniejszenie bezrobocia, itd. Dlatego od dłuższego czasu zabiegam o to, aby jeszcze w następnym roku rozpoczęto inwestycję w postaci utworzenia bazy w mieście Sokółka i innych miejscach na terenie powiatu sokólskiego, skąd gaz będzie dostarczany przez spółkę gazową dla przedsiębiorstw. Uzyskałem wstępne zapewnienie Polskiej Spółki Gazownictwa, iż rozpoczęcie takiego przedsięwzięcie jest możliwe już w roku 2017, a dokończenie w 2018 roku. Z chwilą, gdy będzie zrealizowana inwestycja budowy rurociągu gazowego Polska-Litwa w latach 2021-23, będziemy mogli się podłączyć do tego gazociągu. Do tego czasu gaz byłby transportowany cysternami do utworzonej bazy, a stamtąd siecią do odbiorców.
- Moim obowiązkiem jako samorządowca powiatowego jest pomoc naszym przedsiębiorstwom w rozmowach z państwową spółką gazową i dopilnowanie realizacji tej inwestycji na terenie powiatu - dodaje starosta.
Jak w praktyce będzie wyglądać realizacja całego projektu? - pytamy.
- Zaprosiłem wszystkich przedsiębiorców z powiatu sokólskiego na spotkanie z dyrektorem Grzegorzem Mackiewiczem, przedstawicielem państwowej firmy PSG oraz senatorem Janem Dobrzyńskim, zaangażowanym w lobbowanie na rzecz realizacji tej inwestycji na terenie powiatu sokólskiego. Rozpocznie się ono 8 listopada o godzinie 12. Zostanie wtedy przedstawiona cała koncepcja realizacji tej inwestycji. Po spotkaniu poprosimy przedsiębiorców o wypełnienie ankiet dotyczących ewentualnego skorzystania z oferty podłączenia się do sieci gazowej, która będzie dostarczała gaz z bazy utworzonej w Sokółce. Podpiszemy również w tym dniu porozumienie intencyjne z PSG dotyczące realizacji tej inwestycji na terenie powiatu sokólskiego. Planujemy również dodatkowe spotkanie w Suchowoli, gdyż na tamtym terenie hodowcy drobiu są zainteresowani realizacją tej inwestycji - informuje Piotr Recko.
Na pytanie o to, jakie instytucje podległe powiatowi mogą liczyć na podłączenie do sieci gazowniczej i kiedy, starosta odpowiada: - Od dłuższego czasu pracujemy nad opracowaniem koncepcji obniżenia kosztów ogrzewania i ciepłej wody naszego sokólskiego szpitala. Myślimy o odnawialnych źródłach energii lub o podłączeniu się do sieci gazowej. Te spotkania mają nam pomóc w podjęciu decyzji, który z tych wariantów wybrać, który będzie bardziej korzystny.
Przy gazie trzeba zachować szczególna ostrożność
Dystansu do tych deklaracji nie kryją włodarze gminni.
- Nie przypominam sobie, bym upoważnił pana starostę do reprezentowania gminy Suchowola w sprawie negocjacji z Polską Spółką Gazownictwa. Dla mnie spotkanie w powiecie jest bezprzedmiotowe, tym bardziej, że gmina Suchowola podpisała list intencyjny ze spółką, w której zarówno samorząd, jak i spółka zobowiązały się do organizacji spotkań z mieszkańcami i przedsiębiorcami w sprawie gazociągu na terenie gminy. Przy gazie trzeba zachować szczególną ostrożność - mówi Michał Matyskiel.
- Negocjacje PSG są prowadzone z gminami. Pan starosta wtrąca się po prostu w kompetencje gmin. Jeśli chce je reprezentować, to za dwa lata powinien startować osobiście na wójta i burmistrza. Jeśli wygra, będzie mógł zajmować się tymi sprawami. Na pewno nie wybieram się do Starostwa Powiatowego na spotkanie 8 listopada. Dziwi mnie tak gwałtowne zainteresowanie całą tą sprawą pana starosty. Czyżby rzeczywiście nie miał on nic do roboty? - pyta Ewa Kulikowska.
(is)