Pani Ewa Kulikowska nie wywiązała się ze swoich obowiązków, czym mogła doprowadzić do powstania szkody w interesie publicznym, narażając tym samym mieszkańców gminy Sokółka na życie i zdrowie, jak również przyczyniając się do nieodwracalnych skutków w środowisku naturalnym - to treść wniosku do prokuratury, który przegłosowali dziś na nadzwyczajnej sesji radni gminy Sokółka.
Obrady poświęcone były jednemu tematowi - sprawie wysypiska śmieci w Karczach.
Z informacji udzielonej przez burmistrz Sokółki i jej zastępcę Antoniego Stefanowicza wynikało, że w 2015 roku na składowisko pod Sokółką wjechało 60 737 ton odpadów. Firma zarządzająca tym miejscem ma uiścić ponad 2,9 mln zł opłaty środowiskowej do Urzędu Marszałkowskiego, zwróciła się jednak o rozłożenie tej kwoty na raty. W najbliższych dniach Ewa Kulikowska ma spotkać się z szefem Agencji Nieruchomości Rolnych, by wyjaśnić wątpliwości związane z umową dzierżawy (przed laty gmina weszła w posiadanie gruntów w Karczach przekazanych jej właśnie przez ANR). Wniosek o wypowiedzenie umowy dzierżawy na nowe składowisko jest zaś przygotowany od kilku tygodni.
- Każdy dzień zwłoki grozi nam katastrofą ekologiczną. Zniszczenia będą nieodwracalne, a skutki mogą odczuć nasze dzieci i wnuki - stwierdził radny Tomasz Tolko.
- Stare wysypisko to bomba ekologiczna. Pani burmistrz ma ją rozbroić, ale pani burmistrz nie jest saperem - powiedział radny Sławomir Sawicki.
Dyskusja, która trwała niemal przez trzy godziny zakończyła się przyjęciem dwóch wniosków. Jeden dotyczył zawiadomienia do prokuratury na Ewę Kulikowską z art. 231 Kodeksu karnego („Funkcjonariusz publiczny, który - przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków - działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”). Drugi mówił o powołaniu Rady Bezpieczeństwa przy Radzie Miejskiej. Oba wnioski zgłosił radny Marek Awdziej, a poparła wymagana większość.
- Bardzo się cieszę, że skierujecie państwo wniosek do prokuratury. W końcu normalni ludzie się tym zajmą - powiedziała po głosowaniu Ewa Kulikowska.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Daniela Supronika, przewodniczącego Rady Miejskiej w Sokółce.
Niech się tym zajmą organy ścigania, niech to zbadają. My nie mamy narzędzi, by wpłynąć na panią burmistrz. Jeśli ktoś ma czyste sumienie, nie powinien się niczego bać. Natomiast powołanie Rady Bezpieczeństwa ma prowadzić to tego, by eksperci pomogli nam przy rozwiązaniu problemu składowiska w Karczach. To będzie organ doradczy
- stwierdził przewodniczący.
Chciałam, aby były to obrady merytoryczne, tym bardziej, że mamy wspólny cel. Ale rozumiem, że jak ktoś nie ma argumentów, to sprowadza to do poziomu - w mojej ocenie - niegodnego radnego. Uważam, że prawda sama się obroni. Każdy ma prawo złożyć doniesienie do prokuratury. Ja osobiście nie mam niczego do ukrycia. Uważam, że można się nie lubić, ale powinno się razem współdziałać dla dobra mieszkańców. A Rada Bezpieczeństwa? Bez komentarza
- powiedziała nam po sesji Ewa Kulikowska.
Radni nie poparli dziś pomysłu burmistrz, by przyjąć uchwałę intencyjną wzywającą starostę sokólskiego do wydania wykonania zastępczego mówiącego o wywiezieniu odpadów z tzw. starego składowiska (czytaj tekst Kto zapłaci za wywiezienie odpadów z Karcz?).
- To temat wrzucony na kilka minut przed obradami. To trochę śmieszne z ich strony. To jest ich metoda, to metoda naszej władzy - skomentował Daniel Supronik. Obiecał, że Rada Miejska zajmie się tą sprawą w odpowiednim, przewidzianym procedurami terminie.
Jutro sokólscy radni spotykają się na sesji zwyczajnej. Będzie m.in. mowa o zmianach w budżecie na 2015 rok. Początek obrad o godzinie 8.
(is)