Zwracam się z prośbą o zainteresowanie się problemem rejestracji do przychodni specjalistycznych przy sokólskim szpitalu. Przyjęte zasady uniemożliwiają wcześniejszą rejestrację z wyprzedzeniem dziennym lub kilkudniowym - pisze nasz Czytelnik w mailu do redakcji. - Nie odbiegamy pod względem rejestracji od innych ośrodków zdrowia - mówi Jerzy Kułakowski, dyrektor SP ZOZ w Sokółce.
„Rejestracja możliwa jest tylko przez osobiste stawiennictwo w dniu wizyty u lekarza. Sprawia to, iż pacjenci od wczesnych godzin rannych stoją w kolejce do rejestracji, aby uzyskać możliwość wizyty u lekarza, a później tracą kilka godzin na to, żeby zostać przyjętym. Jest to szczególnie trudne dla niepełnosprawnych, a osoby pracujące zmusza do zwalniania się z pracy na cały dzień. Rejestracja telefoniczna możliwa jest od godz. 10 w danym dniu. Najczęściej słyszy się odpowiedź pani z rejestracji - brak wolnych miejsc. Rejestracja elektroniczna istnieje tylko na stronie szpitala.
Pacjent z Dąbrowy Białostockiej musi wyjechać o godz. 6.30 z domu, żeby zdążyć się zarejestrować i być przyjętym przez lekarza około godz. 14. Wizyta u lekarza trwa 15 minut. Pacjent traci cały dzień. Władzom odpowiedzialnym za tę sytuację życzę zdrowia i trzeźwego myślenia” - pisze nasz Czytelnik.
- Wydaje mi się, że rejestracja działa u nas dość sprawnie. Każdego rana mamy przed okienkami kolejkę pacjentów. Często reagują oni dość nerwowo, gdy panie z rejestracji odbierają telefony. Poza tym po wprowadzeniu informatyzacji sama czynność rejestrowania do specjalisty trwa dłużej, bowiem wszystkie dane należy wprowadzić do systemu. Nie sposób zatrudnić natomiast dziesięciu osób - tłumaczy Jerzy Kułakowski.
Mimo, że szpital ma wdrożoną usługę elektroniczną i działa ona od kilku miesięcy, to jak dotąd nikt z niej jeszcze nie skorzystał. - Najpierw pacjent musi założyć swoje konto i je autoryzować. Fizycznie musi więc stawić się u nas, bowiem później będzie miał dostęp do wszystkich swoich danych. Wykonaliśmy wszystkie testy i u nas system działa. Jednak - póki co - nikt nie podjął próby zarejestrowania się - dodaje dyrektor szpitala.
W rejestracji szpitala znajdują się trzy stanowiska pracy. - Nic nie poradzimy na to, że jest tylu ludzi w kolejkach do lekarzy. Pacjenci sami pilnują też, by nikt nie dostał się do gabinetu poza kolejnością. Trzeba mieć świadomość, że lekarz nie jest w stanie przyjąć 50-100 pacjentów dziennie - tłumaczy Jerzy Kułakowski.
(is)