Dzisiaj w kawiarni „Lira” w Sokółce odbyło się uroczyste otwarcie wystawy malarstwa Grażyny Horosz pt. „Moje kwiaty, moje życie”. - To jest piękne, to cud natury, który daje wiele radości. No i szczęście, przynajmniej dla mnie - mówi z uśmiechem bohaterka dzisiejszego wernisażu.
Jak mówi, malarstwo ją uspakaja, daje odpocząć, wyłączyć ze świata, wejść tam, gdzie jest samo piękno. A kwiaty? Uwielbia. Zwłaszcza irysy.
Maluje już od dwudziestu lat, a prace prezentowane na dzisiejszej wystawie to jedynie namiastka jej twórczości. Wiele jej obrazów znalazło nabywców w całej Polsce, były one prezentowane na wystawach w Trójmieście, w Łęcznej, czy w Białymstoku.
- Szukałam odpowiednich kolorów, niestety nie da się. Nie ma szans w pełni odzwierciedlić kolorów natury - mówi malarka z Sokółki.
Dzisiejsza wystawa miała pokazać wyjątkowe uzdolnienia i osobowość artystki, która pokonuje bariery wynikające z niepełnosprawności.
- Grażyna maluje pastelami olejnymi, a to technika wymagająca cierpliwości i wielkich umiejętności. Maluje przede wszystkim kwiaty. Nadaje im rys artystyczny i tak charakterystyczne cechy, że wyrażają jej indywidualność. Jej talent zauważono już dużo wcześniej, gdy uczęszczała na warsztaty terapii zajęciowej. Od tego momentu malarka rozwinęła swój talent, czego wyrazem jest dzisiejsza wystawa. Nie jest to pierwsza wystawa i mamy nadzieję nie ostatnia - przedstawiała malarkę Jolanta Siemieniako z Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Sokólskiej „Barka”, które wraz z Sokólskim Ośrodkiem Kultury oraz Sokólską siecią Wolontariatu było organizatorem dzisiejszej wystawy.
Przed publicznością wystąpili dziś również uczniowie Koła Teatralnego pod kierunkiem Bożeny Rudź, działającego przy Gimnazjum Nr 1 w Sokółce.
Ekspozycję będzie można oglądać do końca marca w Galerii „Za Lirą”.
(mby)
Otwarcie wystawy prac Grażyny Horosz: