Dzisiaj przed pomnikiem braci Piotra i Mieczysława Ejsmontów członkowie Klubu Żeglarskiego „Żagiel″ złożyli kwiaty i zapalili znicze. Dziś bowiem przypada 46. rocznica, kiedy urodzeni w Grodnie żeglarze płynąc dookoła świata, rozbili się w pobliżu Przylądka Horn.
Pomnik poświęconym Wolnym Polskim Żeglarzom Piotrowi i Mieczysławowi Ejsmontom wzniesiono w maju 2013 roku nad zalewem sokólskim. Dokładnie 4 maja poświęcono monument, który ufundowała rodzina. Na dzisiejszej uroczystości oprócz członków sokólskiego „Żagla″ obecny był również Antoni Ościłowicz, wujek zmarłych.
- Rejs do Przylądka Horn zakończył się dla nich tragicznie. Nie znamy dokładnej daty, kiedy rejs został przerwany - mówi Sławomir Sawicki z Klubu Żeglarskiego „Żagiel″. - Wiemy za to, że wieść o ich zaginięciu dotarła do Buenos Aires około 29-30 grudnia. Aby uczcić ich pamięć, żeglarzy, którzy wyrwali się z komunistycznej Polski, postanowiliśmy co roku obchodzić rocznicę ich tragicznego zaginięcia. Mamy nadzieję, że będziemy to kontynuować do końca istnienia klubu - mówi żeglarz.
Sokółczanie uczcili wolnych żeglarzy minutą ciszy, po czym złożyli kwiaty i znicze przy pomniku.
Matka bliźniaków Piotra i Mieczysława pochodziła ze Starej Kamionki, ojciec - z Wielkich Ejsmontów. Bracia przyszli na świat w 1940 roku w Grodnie, po wojnie przez Kętrzyn dotarli wraz z rodziną do Węgorzewa. Od młodych lat zafascynowani byli żeglarstwem.
Piotr i Mieczysław Ejsmontowie oraz Wojciech Dąbrowski wyruszyli w rejs dookoła świata 12 lipca 1969 roku. Glob mieli opłynąć na 6,5-metrowej jednostce, którą nazwali „Polonia″. Według ekspertów nie nadawała się ona na taką wyprawę, a po latach słynnych polski żeglarz Krzysztof Baranowski napisał: „Siła marzeń w ich przypadku była mocniejsza od rozsądku″.
W okolicach świąt Bożego Narodzenia żeglarze mieli dopłynąć do Przylądka Horn. Jednak depesza o ich dotarciu w to miejsce nie nadchodziła. Jachtu szukały krążowniki argentyńskiej marynarki wojennej oraz chilijskie lotnictwo, jednak po „Polonii″ nie było śladu. Dopiero wiosną 1970 roku oficjalnie ogłoszono, że jacht zatonął wraz z załogą.
Historię braci Ejsmontów i ich wyprawy można przeczytać w artykule Adama Zadwornego (w galerii poniżej).
(mby)
Uroczystości pod pomnikiem braci Ejsmontów w Sokółce: