Dzisiaj w Starostwie Powiatowym w Sokółce odbyła się debata dotycząca problemu narkotyków i dopalaczy. O trudnej walce z nielegalnymi substancjami opowiadał szef sokólskich policjantów. Specjaliści informowali zaś, jak zapobiegać i jak wykrywać przypadki zażywania narkotyków przez młodych ludzi.
- O ile w ubiegłym roku sokólski Sanepid nie otrzymał żadnego powiadomienia o tym, że do szpitala trafiły osoby po zażyciu tzw. dopalaczy, to już obecnie takich zawiadomień jest trzynaście. W ubiegłym roku nie prowadziliśmy spraw związanych z dopalaczami, zaś w tym roku mamy już ich sześć. To pokazuje, że ten problem w powiecie sokólskim istnieje - mówił mł. insp. Krzysztof Mróz, komendant powiatowy policji w Sokółce.
Problemem jest łatwość w dostępie do tych środków, zwłaszcza poprzez internet. - Policja oraz Sanepid monitorują takie witryny - mówi komendant. - Postępowania o rozpowszechnianie takich substancji toczą się w wielu miejscach w kraju.
- Jak reagować? Trzeba obserwować młodych ludzi, bo to głównie oni zażywają te środki. Należy zwracać uwagę na wygląd, na zachowanie. Jeżeli jest ono nie takie, jak powinno być i mamy pewność, że dziecko nie jest pod wpływem alkoholu, to jest to podstawa do tego, aby zawiadomić placówkę, która takie problemy potrafi rozwiązywać. Powiadomienie policji też jest jak najbardziej wskazane, dlatego że my musimy eliminować osoby, które takie środki dystrybuują - mówił szef sokólskiej policji.
Informacje o infoliniach i placówkach zajmujących się problemem dopalaczy można znaleźć w tekście: Dopalacze. Gdzie szukać pomocy? [WIDEO].
Wyeliminowanie zjawiska rozpowszechniania, jak i zażywania dopalaczy przez młodych ludzi jest bardzo trudne. Regulacje prawne w kwestii dopalaczy zawarte są w załączniku do Ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, w którym wyszczególniono materiały używane do ich produkcji. Dokument ten jest na bieżąco aktualizowany. Jednak problem polega na tym, że producenci tych substancji są w stanie obejść te przepisy, niemal codziennie tworząc nowe mieszkanki.
Działania przeciwko dopalaczom i ich dystrybutorom rozpoczęto w 2010 roku. Wówczas policjanci wraz pracownikami Sanepidu wkraczali do sklepów, które oferowały te substancje. Jednak wówczas kończyło się to jedynie zarekwirowaniem towaru, a właściciel sklepu nie był pociągany do odpowiedzialności karnej. Aktualnie kary za handel dopalaczami wynoszą od 20 tysięcy zł do 1 mln zł.
Oprócz dopalaczy mówiono również o innych narkotykach. W tym roku policja prowadziła 33 postępowania związane z posiadaniem i rozpowszechnianiem środków odurzających. W zeszłym roku było 35 takich spraw.
- Te liczby mogą wydawać się niewielkie. Utrudnieniem dla nas jest to, że w przypadku narkotyków nikt nas o tym nie informuje, tak jak w przypadku innych przestępstw np. kradzieży. Te informacje musimy zdobyć sami i ustalić winnych - mówił komendant. Ważne jest więc to, aby w przypadku styczności z procederem rozpowszechniania narkotyków i dopalaczy informować organy ścigania.
Tylko w tym roku mundurowi z powiatu sokólskiego wykryli 731 gram marihuany, wobec 75 gram w ubiegłym roku. Zlikwidowano również 79 plantacji (wobec 23 w 2014 roku). W tym roku w ręce policjantów trafiły 4 gramy amfetaminy, w zeszłym roku były to 72 gramy.
Jak zaznaczył szef sokólskich policjantów - Sokółka - po Białymstoku, Suwałkach i Łomży jest najbardziej zagrożonym miastem pod względem narkotyków, przede wszystkim amfetaminy i marihuany.
(mby)
Debata "Narkotyki, dopalacze - droga donikąd":