Przestraszony kot spędził na drzewie noc i niemal cały dzień. Po godzinie 16 na ziemię ściągnęli go strażacy, co wcale nie było takie proste, Feliks ratował się bowiem ucieczką na czubek drzewa.
Czego półroczny kociak szukał na drzewie między blokami na Osiedlu Centrum? To wie zapewne tylko on sam. Mieszkańcy podejrzewają, że zwierzak postanowił zapolować na wrony, które tam właśnie urządziły sobie noclegownię. Rano kot zorganizował ludziom przymusowe budzenie, miaucząc przeraźliwie. Był cały mokry i zziębnięty. I nie zamierzał zejść na dół.
Po godzinie 15 na Osiedle Centrum ściągnięto strażaków i policję. Okazało się jednak, że podnośnikiem nie da się wjechać na trawnik przy drzewie, bowiem pobliskie parkingi zastawione były samochodami. Wysłano więc wóz z drabiną. Ta okazała się jednak za krótka, przynajmniej za pierwszym podejściem. Kocur, miaucząc przeraźliwie, ratował się ucieczką na szczyt drzewa, zamiast dać się złapać strażakom.
Po godzinie 16 Feliks był już na ziemi, w ramionach swojej pani. - Feliksik, nie denerwuj się już - uspokajała zwierzaka właścicielka.
Strażacy zebrali brawa od mieszkańców, którzy obserwowali akcję ratunkową. Ta zakończyła się o 16.22. Kot miał szczęście. Nie ma co się dziwić - "felix" po łacinie oznacza "szczęśliwy".
(is)
Feliksik uratowany:
Kotek utknął na drzewie na Osiedlu Centrum: