W zeszłym tygodniu załatano dziury w jezdni na zatoczce asfaltowej przed budynkiem dworca PKP w Sokółce. Jeden z Czytelników zwrócił nam wcześniej uwagę na wyzierające spod asfaltu betonowe kostki i zaniedbany trawnik przed budynkiem. Dzisiaj nie ma po nich śladu, a trawnik został starannie przystrzyżony. Tymczasem gmina stara się o przejęcie od PKP kolejnych przydworcowych działek.
Zniszczony budynek dworca PKP wraz z jego bezpośrednim otoczeniem, w tym z uliczką przejęła na początku zeszłego roku gmina Sokółka. Było to bezpłatne przekazanie.
- Mamy wstępną akceptację od PKP o możliwości zbycia terenów po lewej stronie budynku dworca. Podobnie jest z drugą działką po prawej stronie. Chcielibyśmy zaproponować mieszkańcom Sokółki ciekawe zagospodarowanie tych terenów - mówi Antoni Stefanowicz, zastępca burmistrza Sokółki.
Łącznie gmina posiadałaby około dwóch hektarów gruntów przydworcowych. W zeszłym roku budynek dworca miał zostać wyremontowany, a wraz z nim zatoczka przy budynku. Plany te jednak zweryfikowano i nie przeznaczono w nowym budżecie pieniędzy na ten cel. Gmina wstrzymała się z kosztownym remontem i na tę inwestycję chce pozyskać dofinansowanie unijne.
Tymczasem w zeszłym tygodniu załatano dziury w przydworcowej zatoczce. Była ona w fatalnym stanie, co udokumentował jeden z naszych Czytelników. "Nawet nie ma komu skosić trawy i załatać dziur w drodze" - pisał jeszcze w maju Czytelnik.
- Jest dużo lepiej, wcześniej to była tragedia - mówią kierowcy taxi, którzy mają postój przy dworcu PKP.
(mby)
Teren przy dworcu przed i po naprawie (pierwsze trzy zdjęcia od Czytelnika):