We wspólnym dążeniu, aby nasze „oczy nie były niejako na uwięzi” z serca życzę wszystkim mieszkańcom województwa podlaskiego jak najgłębszego przeżycia Świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz wszelkiego dobra w każdym wymiarze indywidualnego i społecznego życia.
„Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.”
Ewangelia według Świętego Łukasza 24, 30-31
Szanowni Państwo
W tegorocznym zamyśleniu nad tajemnicą Zbawienia, z głębi i bogactwa ewangelicznej treści opisującej Ofiarę i Zmartwychwstanie Chrystusa moją uwagę w szczególny sposób zatrzymała wędrówka dwóch spośród Uczniów do Emaus w dniu Zmartwychwstania.
Na pytanie Jezusa, który się do nich przybliżył i szedł z nimi: „Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?” – „zatrzymali się smutni” i opowiedzieli Mu, z poczuciem zawodu („A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela”), o tym, co wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech dni w Jerozolimie, lecz Go nie poznali. Dziwne to, bo przecież znali Go dobrze i jeszcze niedawno z Nim przebywali i byli Jego uczniami. A teraz, mimo że „rozmawiał z nimi w drodze i Pisma im wyjaśniał (…), oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali”. Trzeba było aż nadto czytelnych znaków, kiedy - jak podczas ostatniej Wieczerzy - „zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im”, by „oczy im się otworzyły” i to, co oczywiste zostało rozpoznane i uświadomione.
Czyż nie jest to również nasze ludzkie doświadczenie, które odnosi się i do życia religijnego, i do naszej codziennej rzeczywistości? Wiele z tego, co się ważnego dzieje wokół nas rozumiemy w sposób nazbyt płytki i powierzchowny, a często nawet fałszywy gubiąc prawdę, istotę i głębszy sens słów i zdarzeń. A gdy „już się nam oczy otworzą”, rozpoznanej prawdy – i tej najważniejszej o Zmartwychwstaniu, i tej, która odnosi się do naszej codzienności - nie możemy zatrzymać tylko dla siebie, lecz powinniśmy dzielić się nią z innymi i dawać jej świadectwo.
Jest to jedyna droga do tego, aby najpierw uwierzyli ci, którzy widzieli, jak dwaj uczniowie zdążający do Emaus, a potem także ci, którzy nie widzieli, bo przecież wszyscy zasługują, by poznać prawdę i nią się kierować.
We wspólnym dążeniu, aby nasze „oczy nie były niejako na uwięzi” z serca życzę wszystkim mieszkańcom województwa podlaskiego jak najgłębszego przeżycia Świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz wszelkiego dobra w każdym wymiarze indywidualnego i społecznego życia.
Poseł Jarosław Zieliński
Wielkanoc 2015 roku
{disqus_off}