Zaskoczyło mnie tak duże zainteresowanie akcją. Ale wiem, że ludzie są dobrzy i chętnie sobie nawzajem pomagają. Tylko trzeba czasami pomóc ludziom w tym pomaganiu - mówi Piotr Czaban z Komitetu Społecznego "Pomagamy Kai". Akcja "Gramy dla Kai" startuje w najbliższą niedzielę.
Cała akcja "Gramy dla Kai" to inicjatywa znajomych państwa Fiłonowiczów.
- Zaczęło się od koncertów, ale to wszystko bardzo szybko się rozwinęło. Będą turnieje tenisa, futsalu, są licytacje. Jest mnóstwo ludzi dobrej woli, którzy mają wiele ciekawych pomysłów i usług do zaoferowania. A wszystko po to, aby zdobyć pieniądze na leczenie dziewczynki - mówi Piotr Czaban.
Podczas koncertów 19 marca do puszek będą zbierane pieniądze dla chorej dziewczynki. Wolontariusze będą kwestować na ulicach miasta. W kinie "Sokół" pojawią się również stoiska, na których będzie można skosztować bigosu czy grochówki. Znajdzie się także fotobudka, będzie możliwość przejazdu bryczką. Los Kai nie jest obojętny również właścicielom wielu firm z Sokółki i okolic. Wystawiają oni na aukcje swoje towary i usługi (szczegóły na facebook.com).
- Sokółczanie widzą, że ta osoba, która walczy o swoje życie jest wśród nich, to się dzieje tutaj, teraz i naprawdę. Nie wszyscy może wiedzą jak pomóc w takiej sytuacji, boją się na przykład zadzwonić do takiego człowieka, żeby go nie urazić. A tak naprawdę trzeba po prostu pochylić się, podać rękę i zrobić wszystko, co jest w mocy człowieka, aby jakoś pomóc przejść te trudne chwile. Nawet nie chodzi o pieniądze, o licytacje. To zainteresowanie społeczności sokólskiej powoduje, że rodzice małej Kai nabierają wiatru w żagle i wstępuje w nich nowa siła. I to jest piękne - stwierdza Piotr Czaban.
Pieniądze zebrane podczas koncertów oraz te pochodzące z licytacji będą w całości przeznaczone na rzecz chorej sokółczanki. Może się bowiem okazać, że Kaja będzie potrzebować specjalistycznej opieki medycznej, która dostępna jest tylko za granicą. Rodzice dziewczynki muszą się również liczyć z częstymi wyjazdami na badania do Warszawy.
- Jeżeli następne badania Kai wypadną niepomyślnie i okaże się, że nasza służba zdrowia nie będzie mogła zrobić nic więcej, aby pomóc dziewczynce, to rodzice muszą być przygotowani na ewentualną operację za granicą. Już teraz szukają miejsc, gdzie można taką operację wykonać, m.in. w Czechach, a tam kosztuje ona około 200 tys. zł. Państwo Fiłonowiczowie znają przypadek rodziny, której dziecko było w podobnej sytuacji. Okazało się, że w Polsce nie było już dla niego ratunku, a rodzice nie zdążyli zebrać pieniędzy na jego operację za granicą. I dziecko, niestety, zmarło. Także rodzice Kai nie chcą popełnić błędu zaniechania - mówi Piotr Czaban.
Pół roku temu dzięki podobnej akcji udało się uchronić przed paraliżem mieszkankę Czarnej Białostockiej Kasię Szutko. Dzięki ofiarności mieszkańców tej miejscowości udało się zebrać 90 tys. zł, co pozwoliło na wykonanie zabiegu w Barcelonie.
- W tydzień zorganizowaliśmy koncert, który przyniósł prawie 20 tys. zł. Podczas kolejnego miesiąca udało się zebrać resztę kwoty. Szpital w Hiszpanii, wiedząc o naszym zaangażowaniu, postanowił obniżyć o połowę koszt operacji. Pierwotnie miała ona kosztować 40 tys. euro - mówi Piotr Czaban.
Akcja "Gramy dla Kai" rozpoczyna się w niedzielę. Na ten dzień zaplanowano charytatywne mecze piłki halowej i turniej tenisa ziemnego. A 19 marca o godz. 16 rozpoczną się występy w kinie "Sokół" w Sokółce. Wystąpią: DJ Virus, Blacksly, Stay Away, Robert Mróz, Roki, Blackest, Teatr COŚ, Teatr z Zespołu Szkół Rolniczych w Sokółce. 20 marca impreza przeniesie się do Pubu Blues&Rock u Matczaka, gdzie zapowiadane są kolejne koncerty.
(mby)