Około 100 sztuk świń w gminie Sokółka zostanie wybitych po stwierdzeniu zachorowania na afrykański pomór (ASF) trzody chlewnej w jednym z gospodarstw rolnych. - Do zakażenia mogło dojść poprzez słomę. Gospodarz bywał też w lesie. Zaraza została rozwleczona - mówi Paweł Antoni Mędrek, powiatowy lekarz weterynarii w Sokółce.
Tak jak informowaliśmy, w jednym z gospodarstw w Puciłkach stwierdzono zachorowanie trzody chlewnej na ASF. - Od jednej ze świń została pobrana krew w ramach monitoringu choroby. Przyszedł wynik dodatni. Przebadano pozostałe zwierzęta, było ich tam siedem. Także w kolejnych przypadkach badanie dało pozytywny wynik. Świnie zostały zlikwidowane. Zdezynfekowano gospodarstwo rolne, a teren oznakowano - tłumaczy Paweł Antoni Mędrek.
Wyznaczony został trzykilometrowy obszar zapowietrzony. Znalazło się w nim około 20 gospodarstw, w których rolnicy hodują ponad 100 świń. Wszystkie one zostaną wybite i zutylizowane.- To są nasze wstępne dane. Od dziś odwiedzimy wszystkie gospodarstwa i sporządzimy dokładny spis - mówi powiatowy lekarz weterynarii.
W promieniu kolejnych 7 kilometrów utworzono obszar zagrożenia występowania ASF.
- Przyczyna zakażenia? Nie jest przestrzegana bioasekuracja. Nie ma mat dezynfekcyjnych, dostęp do budynków inwentarskich jest swobodny - stwierdza Paweł Antoni Mędrek. - To pierwszy taki przypadek w powiecie i gminie Sokółka. Dotychczas zachorowania na ASF stwierdzano tylko u dzików. Wirus wśród tych zwierząt występuje endemicznie, krąży w populacji. Dziki to najpoważniejszy problem. Dopóki jednak nie będzie bioasekuracji, to tego nie opanujemy.
Gospodarze otrzymają odszkodowanie za ubite świnie.
Dziś w Sokółce ma się zebrać Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Rolnicy chcą też poruszyć temat ASF podczas spotkania z ministrem Markiem Sawickim, które odbędzie się dziś w Białymstoku.
(is)