383 tysiące złotych jest już nie do odzyskania. Gmina może w sumie stracić dużo większe pieniądze. Ile? W sumie dofinansowanie unijne na remont kina "Sokół" opiewa na ponad 2,2 mln zł. - Jest duże prawdopodobieństwo, że gmina otrzyma znacząco mniejsze dofinansowanie niż przewiduje umowa - ze względu na uchybienia formalne, niedopilnowanie procedur, opisów. Procedura oczywiście przewiduje możliwość zmian, jednak należy je wcześniej uzgodnić z Urzędem Marszałkowskim i podpisać stosowny aneks. Dopiero potem można przystępować do prac - mówi Antoni Stefanowicz, zastępca burmistrza Sokółki.
Modernizacja kina, a także jego otoczenia trwała kilka lat. Wybudowano zupełnie nową scenę, placówka zyskała projektor 3D oraz aparaturę do kina letniego, klimatyzację, a także nagłośnienie w systemie dolby digital. Wymienione zostały krzesełka. Budżet zakładał, że inwestycja wraz z przebudową uliczki przed kinem pochłonie ponad 4 mln, a ponad 2 mln zł będzie pochodzić z unijnego dofinansowania.
Miasto wydało pieniądze. Okazuje się, że może być problem z uzyskaniem funduszy zewnętrznych.
- Jeśli ktoś ubiega się o środki unijne, to we wniosku należy wyraźnie podać, co ma zostać wykonane. Wpisuje się więc - weźmy przykład kina - że będzie się robić remont dachu, elewacji, schodów, wykonane zostanie zagospodarowanie pobliskiego terenu, wymieni się aparaturę, podłogi, ściany, i tak dalej. To właśnie powinno się znaleźć we wniosku. Później podpisuje się umowę, w której wyraźnie stwierdza się, że pieniądze trafiają na daną inwestycję zgodnie z wnioskiem. Ogłaszany jest przetarg na wykonanie robót. Specyfikacja musi pokrywać się ze złożonymi wcześniej dokumentami. Jakaś firma wygrywa przetarg i przystępuje do prac. Musi je wykonywać zgodnie ze specyfikacją i projektem. Jeśli wszystko zostanie zrobione zgodnie z planem, wtedy część poniesionych nakładów zostanie zwróconych - tłumaczy Janina Kucharewicz, skarbnik gminy Sokółka.
- Procedury praktycznie nie było. Sentencja pisma z Urzędu Marszałkowskiego, które dotarło do Sokółki z datą 1 grudnia 2014 roku jest następująca: "Wniosek beneficjenta o płatność za modernizację kina "Sokół" w Sokółce został zweryfikowany i zaakceptowany przez instytucję zarządzającą w dniu 26 listopada 2014. Zatwierdzono do wypłaty dofinansowanie w kwocie 0 złotych przy udziale wkładu własnego w wysokości 666 991,93 zł" - mówi Antoni Stefanowicz, zastępca burmistrza Sokółki. - Wskazane są faktury. Dla przykładu pod jedną z nich - z 2008 roku - znajdują się następujące zapisy: "Nie poprawiono daty sprzedaży na fakturze. Nie poprawiono opisu zgodnie z uwagami instytucji zarządzającej. Nie dostarczono protokołu odbioru dokumentacji projektowej. Nie dostarczono dokumentów potwierdzających, że beneficjent przeprowadził postępowanie o zamówieniu w myśl wytycznych". Jest tych faktur trzynaście, mniej więcej z podobnym komentarzem. Koszty te zostały więc uznane za niekwalifikowane i żadnej dotacji gmina nie dostanie. Refundacja nie nastąpi. Samorząd miał zaś otrzymać 57,46 proc. kosztów, czyli już utracono dotację w wysokości 383 295,99 zł - dodaje.
Antoni Stefanowicz nie jest w tej sprawie optymistą: - Skoro pierwszy wniosek został tak negatywnie rozpatrzony, wydaje mi się, że w kolejnych trudno będzie wywalczyć pełne kwoty do refundacji.
Pierwszy wniosek opiewa na 383 tys., drugi - ponad 830 tys., trzeci - nieco ponad 1 mln zł. Łącznie chodzi o 2 216 531 złotych.
- Stanisław Małachwiej odpowiedział tak: "Mimo podjętych działań i przeprowadzonych rozmów z wykonawcami usług i robót budowlanych nie uzyskaliśmy poprawnych dokumentów księgowych faktur oraz innych dokumentów protokołów odbioru i kosztorysów powykonawczych, na podstawie których można byłoby dokonać korekty wniosku o płatność. Nie jesteśmy w stanie usunąć braków i uchybień wymienionych w piśmie oraz właściwie rozliczyć poniesionych wydatków. Wykonawcy usług i robót budowlanych wykazują brak ich interesu prawnego w konieczności dokonania korekty dokumentacji rozliczeniowej, gdyż zadania zrealizowane w latach ubiegłych zostały rozliczone i z ich punktu widzenia nie muszą dokonywać żadnych korekt. Z tego też powodu nie złożyliśmy w określonym terminie poprawek do wniosku o płatność". Tym pismem pan burmistrz poddał wniosek - wyjaśnia Antoni Stefanowicz.
(is)