Przede wszystkim radni powinni sami sobie i nam wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy tak wysoka dieta im się należy. I za co. To przecież nie jest wynagrodzenie za pracę, ale zwrot kosztów poniesionych z tytułu reprezentowania nas - mówi Andrzej Garbuz, mieszkaniec Sokółki, były radny. - Złożyłem panu przewodniczącemu rady wniosek w sprawie diet - stwierdza Sławomir Sawicki, radny obecnej kadencji.
W Sokółce niefunkcyjny radny miejski co miesiąc może liczyć na dietę w wysokości 1251,98 zł. To kwota nieopodatkowana. Przewodniczącemu Rady Miejskiej miesięcznie na konto wpływa 1987 zł. Diety sokólskich radnych są kilkakrotnie wyższe niż ich kolegów z innych gmin powiatu sokólskiego.
- W mojej opinii dieta jest trochę za wysoka. W Sokółce jest ona porównywalna do tej, jaką otrzymują radni w Białymstoku, który jest przecież miastem wojewódzkim. Jaką dietę powinni dostawać sokólscy radni? Powinna ona zostać obniżona, myślę, że do poziomu 600-700 zł - mówi radny Karol Puszko.
Bardziej powściągliwy jest przewodniczący Rady Miejskiej.
- Kwestię diet należy uzgodnić ze wszystkimi radnymi. Wówczas mogłyby zostać podjęte konkretne decyzje. Ja sam o wysokości diet nie decyduję - tłumaczy Daniel Supronik.
Andrzej Garbuz twierdzi, że chodzi przecież o pieniądze pochodzące z podatków płaconych przez mieszkańców i gdyby dieta radnego została uszczuplona, gmina mogłaby po prostu zaoszczędzić.
- Gdyby dietę radnego obniżyć do wartości 300 zł, a wydaje mi się, że jeśli chodzi o Sokółkę, to jest to kwota w zupełności wystarczająca, to lekko licząc przez jedną kadencję, gmina zaoszczędziłaby milion złotych. Na co można było by przeznaczyć te pieniądze? Gmina ma naprawdę wiele potrzeb, a będzie miała ich jeszcze więcej - mówi były radny. - Wystarczy jak popatrzymy, ilu było kandydatów na jeden mandat radnego w Sokółce, a ilu w gminach ościennych. Na pewno nie wszyscy, ale znaczna część jest skuszona wysokością tej diety. To po prostu psuje nam Radę Miejską i zniechęca do kandydowania tych - powiedzmy - porządnych ludzi, którym nie zależy na wysokiej diecie - dodaje Andrzej Garbuz.
Jak się okazuje, radny Sławomir Sawicki złożył już wniosek dotyczący obniżenia diet.
- Tak, złożyłem panu przewodniczącemu wniosek w tej sprawie, ten sam, który był odrzucany w poprzedniej kadencji. Chodzi o podstawę naliczania diet - mówi radny Sławomir Sawicki. - Punktem odniesienia miałaby być najniższa krajowa pensja. Jeżeli najniższa krajowa wynosi 1200-1300 zł, to radny powinien dostawać 50 proc. tej sumy, czyli jakieś 600 zł. Natomiast jeżeli w danym miesiącu nie jest zwoływana żadna sesja Rady Miejskiej, ani żadna komisja, wówczas radny powinien otrzymać 10 proc. miesięcznej diety - mówi radny.
Na pytanie, jak widzi przyszłość wniosku, Sławomir Sawicki odpowiada: - Nic się nie zmieni. Mam wrażenie, że niektórzy chcieliby wręcz podwyższenia diet.
Tymczasem utrzymanie nowej Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej będzie kosztowało mieszkańców mniej. Tamtejsi radni obniżyli sobie w poniedziałek diety o ponad 20 procent. Radny w nowej kadencji będzie otrzymywał 210 zł. - Najtrudniej oszczędności zaczyna się od siebie. Może po prostu damy przykład innym radnym. Jest wiele gmin w powiecie sokólskim, gdzie diety są dużo wyższe, jak choćby w Sokółce - mówił podczas poniedziałkowej sesji przewodniczący rady, Jarosław Budnik.
Według sondy zamieszczonej na portalu iSokolka.eu, w której zadaliśmy pytanie "Czy radni gminy Sokółka powinni obniżyć sobie diety?", ponad 80 proc respondentów odpowiedziało twierdząco. 8 proc. z nich odpowiedziało "nie".
Jaką dietę powinni otrzymywać radni gminy Sokółka? Zapraszamy do dyskusji i wpisywania się w komentarzach.
* * *
Wysokość diet radnych w gminach powiatu sokólskiego:
Sokółka: 1251,98 zł
Dąbrowa Białostocka: 210 zł
Suchowola: 150 zł
Krynki: 250 zł
Korycin: 200 zł
Kuźnica: 212 zł
Sidra: 240 zł
Nowy Dwór: 250 zł
Szudziałowo: 180 zł
Janów: 200 zł
(mby)