Ogień gasiło dziewięć zastępów straży pożarnej. Kurnik udało się uratować.
Dyżurny na stanowisku dowodzenia został poinformowany o tym, że pali się budynek na fermie drobiu w Makowlanach dziś o godzinie 7.38. Natychmiast wysłał na miejsce kilka zastępów ratowników. Okazało się, że pożar wybuchł w jednym z kurników (budynek o wymiarach 85 na 12 metrów).
Źródło ognia trudno było zlokalizować, wszędzie było bowiem pełno dymu. Strażacy weszli do wnętrza w sprzęcie do ochrony dróg oddechowych i użyli kamer termowizyjnych. Paliła się ściółka przygotowana dla drobiu w środkowym punkcie kurnika. Szybko zaczęto gasić pożar wodą. Usunięto także osłony z blachy zamocowane na oknach, by skuteczniej stłumić ogień.
Sytuacja jest już opanowana, trwa dogaszanie.
W sumie spaliło się około 360 metrów kwadratowych ściółki. Uszkodzeniu legło także docieplenie budynku. Kurnik był przygotowywany do użytkowania, nie było w nim jeszcze drobiu. Można mówić o minimalnych stratach - dzięki szybkiej informacji o pożarze i natychmiastowej interwencji strażaków.
W sumie w akcji brało udział dziewięć zastępów: cztery z JRG Sokółka (w tym także podnośnik), jeden z posterunku JRG w Dąbrowie Białostockiej oraz z OSP Chwaszczewo, Sidra, Jacowlany i Kamionka Stara.
Przyczyny wybuchu ognia ma ustalić dochodzenie.
(is)