Blisko 50 osób szukało wczoraj 67-latka, który nie znając lasu wybrał się na grzyby.
Wczoraj o godzinie 17.30 policjanci z Michałowa powiadomieni zostali przez 63-letniego mężczyznę o zaginięciu jego kolegi. Z relacji zgłaszającego wynikało, że obaj białostoczanie rano wybrali się na grzyby do Puszczy Knyszyńskiej w rejonie miejscowości Załuki w gminie Gródek, zaledwie kilka kilometrów od granicy z powiatem sokólskim. Ostatni raz widzieli się około godziny 12. Od tamtej pory ślad po 67-latku zaginął.
Mundurowi natychmiast rozpoczęli jego poszukiwania. Ze względu na zapadający zmrok czas odgrywał bardzo ważną rolę. W rejon, gdzie mógł znajdować się mężczyzna od razu skierowanych zostało blisko 50 białostockich policjantów i okolicznych strażaków ochotników. Dodatkowo w poszukiwaniach wspomogły ich dwa policyjne psy.
Minęła zaledwie godzina, gdy funkcjonariusze znaleźli zaginionego 67-latka w lesie w rejonie miejscowości Sofipol. Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało. Jak oświadczył, w pewnym momencie stracił orientację i nie potrafił znaleźć drogi powrotnej do samochodu.
Policjanci apelują o rozsądek, rozwagę i większą wyobraźnię. Przed każdym wyjściem do lasu należy poinformować bliskich o wyprawie oraz wskazać im okolicę, w której będziemy przebywać. Należy określić, kiedy zamierzamy wrócić. Do lasu dobrze jest wybierać się w kilka osób – najlepiej z kimś, kto dobrze zna las. Kiedy jedna z osób się zagubi, pozostałe powinny o tym fakcie powiadomić najbliższą jednostkę policji, by jak najszybciej rozpocząć poszukiwania. Na taką wyprawę należy zabrać ze sobą naładowany telefon komórkowy, który może okazać się bardzo przydatny w sytuacjach kryzysowych. Podczas wędrówki kontrolujmy i zapamiętujmy punkty odniesienia, albo nawet je oznaczajmy, tak aby bez problemu znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyliśmy - radzi podlaska policja na swojej stronie internetowej (podlaska.policja.gov.pl).
opr. (is)