16 radnych sejmiku województwa podlaskiego zagłosowało dziś za odwołaniem z funkcji marszałka województwa podlaskiego. Artur Kosicki pozostanie więc na stanowisku. Wniosek w tej sprawie złożyli radni Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
REKLAMA
- Ponad miesiąc temu złożyliśmy wniosek o odwołanie marszałka, poparty 12 głosami radnych sejmiku województwa podlaskiego. Zastrzeżeń czy dyskusji odnośnie kierunków funkcjonowania i rozwoju samorządu województwa podlaskiego jest dużo. Bardzo często dyskutujemy, ścieramy się. Jednak w tym wniosku radni podali konkretną przyczynę odwołania. A dotyczyła ona finansowania z pieniędzy budżetu samorządu województwa promocji referendum. W naszej ocenie nie widać tu interesu naszego samorządu. Do tego autopromocja pana marszałka na bilbordach, sugerowanie tego jak mieszkańcy mają głosować w referendum, w naszej ocenie było niesłuszne – mówił przedstawiciel radnych, którzy złożyli wniosek – Karol Pilecki (PO).
- W imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości chciałem powiedzieć, że nasze stanowisko jest przeciwne. Uważamy, że nie zaszła żadna sytuacja, która byłaby podstawą do odwołania tego zarządu. Myślę, że sytuacja jest prosta. Po wyborach parlamentarnych i w związku z tym, że mamy nowych radych, druga strona postanowiła złożyć taki wniosek. Naszym zdaniem to czysta polityka, nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem samorządu województwa podlaskiego – mówił Łukasz Siekierko (PiS), wiceprzewodniczący sejmiku województwa.
Głos zabrał też sam zainteresowany, czyli marszałek województwa podlaskiego.
- Chciałbym się odnieść do zarzutów braku współpracy. Jesteśmy w trakcie konstruowania budżetu, od dwóch lat zarząd uwzględnia wszystkie wnioski, które państwo, niezależnie od opcji politycznych, zgłaszają. Trudno o lepszą współpracę. Nie mam pretensji za złożonhy wniosek, ale jego uzasadnienie jest niewłaściwe i nie na miejscu. Zarzucają mi państwo kwestie wykorzystania środków publicznych do referendum. Zapora na granicy polsko-białoruskiej nie dotyczy województwa podlaskiego? To jest jedne z podstawowych pytań w tym referendum, które dotyczy naszego regionu. Wniosek jest wnioskiem czysto politycznym – stwierdził Artur Kosicki (PiS).
Marszałek wspomniał też o tym, że samorząd wspiera gminy z województwa podlaskiego niezależnie od poglądów politycznych ich władz.
REKLAMA
Wniosek o odwołanie marszałka złożyła część radnych na sesji w październiku. To 12 samorządowców z Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wniosek miał być procedowany na sesji 18 grudnia. Jednak sam marszałek, wraz z radnymi PiS, wniósł o zwołanie sesji nadzwyczajnej, aby się tym zająć.
Do odwołania Kosickiego było potrzebnych 18 głosów w 30-osobowym sejmiku. W komisji skrutacyjnej zasiedli: Karol Pilecki, Paweł Wnukowski, Wanda Elżbieta Mieczkowska, Wojciech Grochowski i Grzegorz Kapica.
W głosowaniu wzięło udział 30 radnych. 27 głosów było ważnych. Za odwołaniem marszałka glosowało 16 radnych, przeciw – 11. Trzy głosy były nieważne.
- Tym samym wniosek, który został złożony przez radnych nie uzyskał kwalifikowanej większości 18 głosów – powiedział przewodniczący komisji skrutacyjnej.
- Dziękuję. Postaram się do końca kadencji, aby ta grupa 16 radnych nie zmieniła zdania. Mamy najwyższy budżet w historii naszego regionu. Zapraszam do tego, abyśmy wspólnie stworzyli ramy finansowe dla naszego województwa na 2024 rok – powiedział na koniec marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.
(orj)