Blisko 30 tysięcy złotych stracił białostoczanin, który chciał chciał inwestować w kryptowaluty. Mężczyzna padł ofiarą manipulacji ze strony przestępcy podającego się za analityka giełdowego. Poprzez zainstalowanie oprogramowania do zdalnej obsługi 22-latek umożliwił zdalny dostęp do swojego urządzenia.
REKLAMA
Do policjantów z białostockiej „dwójki” zgłosił się 22-letni białostoczanin. Powiedział, że pod koniec sierpnia znalazł na portalu społecznościowym informację na temat inwestowania w kryptowaluty. Następnie wszedł w podany link i zarejestrował się. Po pewnym czasie zadzwonił do niego mężczyzna podający się za analityka giełdowego. Zaproponował mu współpracę przy inwestowaniu na platformie inwestycyjnej.
Po krótkiej rozmowie z rzekomym analitykiem 22-latek otrzymał link, w której załączona była umowa. Mężczyzna wypełnił ją, a następnie zgodnie z poleceniami, zainstalował na swoim urządzeniu aplikację do zdalnej obsługi.
W czasie rozmów telefonicznych oszust instruował 22-latka, co zrobić, by zarobić duże pieniądze. Białostoczanin, zgodnie z jego poleceniami, przelewał pieniądze ze swoich rachunków bankowych na wiele różnych kont.
W połowie października rzekomy analityk przestał odbierać od 22-latka telefon. Mężczyzna stracił również dostęp do swojego konta inwestycyjnego. Wówczas zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Niestety, stracił blisko 30 tysięcy złotych - czytamy na podlaska.policja.gov.pl.
opr. (pb)