W miniony weekend ujęto sześciu kurierów na odcinku polsko-białoruskiej granicy. Trzech z nich nie zatrzymało się do kontroli. Ponadto, na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Białowieży doszło do niebezpiecznej sytuacji, podczas której cudzoziemcy zaatakowali kamieniami polskie służby.
REKLAMA
W sobotę funkcjonariusze Straży Granicznej w rejonie miejscowości Krasna Wieś (powiat bielski) przystąpili do kontroli audi na polskich numerach rejestracyjnych. Kierowca zignorował podawane sygnały do zatrzymania i oddalił się z dużą prędkością w kierunku miejscowości Boćki.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg. W pewnym momencie kierujący audi stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi, uderzył w leżące gruzowisko i zatrzymał się w polu, 150 metrów od drogi. Ucieczkę kontynuował jeszcze pieszo. W czasie pościgu funkcjonariusze oddali dwa strzały ostrzegawcze. Kierowca i jego pasażerka (obywatele Ukrainy) zostali zatrzymani, przewozili trzech Jemeńczyków. Na miejscu udzielono pierwszej pomocy przedmedycznej. Wezwano służby ratunkowe, które zadecydowały o przewiezieniu wszystkich do szpitali.
Tego również dnia funkcjonariusze policji zatrzymali w Białymstoku obywatela Uzbekistanu, który w bmw przewoził siedmiu Afgańczyków.
Dzień wcześniej (19 maja) w Hajnówce po pościgu zatrzymano obywatela Gruzji, który przewoził czterech Syryjczyków.
Z kolei na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Narewce zatrzymano dwóch obywateli Zimbabwe posiadających polskie tytuły pobytowe. Przewozili oni dwóch obywateli Indii, którzy nielegalnie przekroczyli polsko - białoruską granicę.
„Kurierzy usłyszeli zarzuty za pomocnictwo w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy, dodatkowo zostały wszczęte postępowania administracyjne w celu wydania decyzji zobowiązujących ich do powrotu do kraju pochodzenia” - czytamy na podlaski.strazgraniczna.pl.
Zdjęcia – POSG:
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło także w sobotę na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Białowieży. Podczas patrolu polskie służby zostały obrzucane kamieniami przez grupę osób znajdujących się po stronie białoruskiej, po tym jak udaremniły próbę przedostania się z Białorusi do Polski grupie 13 migrantów.
Cudzoziemcy chcący nielegalnie przekroczyć granicę naszego kraju rzucali kamieniami i gałęziami z drzew w funkcjonariuszy. Niektóre osoby w grupie były zamaskowane, posiadały radiotelefony. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał. Podczas ataku uszkodzeniu uległa przednia szyba w służbowym aucie.
„Mężczyznom wyraźnie nie spodobało się, że granica naszego państwa jest chroniona, a na ich drodze oprócz zapory technicznej stoją polskie patrole. Po pewnym czasie osoby oddaliły się w głąb Białorusi. Mimo, że obszar przy granicy znajdujący się po stronie białoruskiej jest strefą dostępną tylko dla służb białoruskich, cały czas pojawiają się tam osoby próbujące nielegalnie przedostać się do Polski. Nielegalna migracja cały czas jest wspierana przez białoruskie służby” - piszą funkcjonariusze.
opr. (orj)