Aktywiści zostawili w lesie grupę cudzoziemców. Wśród nich była obywatelka Syrii, którą poszukiwał zrozpaczony mąż. Funkcjonariusze SG odnaleźli kobietę i udzieli jej niezbędnej pomocy. „Przemytnicy zlinkowani z aktywistami, którzy są na telefon” - skomentował na Twitterze Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
Poszukiwana przez męża obywatelka Syrii przekroczyła nielegalnie granicę polsko-białoruską w okolicach Białowieży. Szła w grupie osób, którą prowadziło dwóch mężczyzn, przewodników. Z informacji jakie przekazała kobieta, swoją nielegalną drogę do Europy rozpoczęła przylatując na rosyjskiej wizie do Moskwy. Następnie samochodem przewieziono ją do Mińska. Po około 3-4 dniach trafiła w rejon polsko-białoruskiej granicy.
Po nielegalnym przekroczeniu granicy nocą grupa rozdzieliła się. Mężczyzna prowadzący cudzoziemców oznajmił im, że ma numery telefonów do ludzi, którzy im pomogą. Przewodnikowi udało się połączyć z aktywistami. Tej samej nocy przy grupie cudzoziemców na chwilę pojawiły się dwie osoby, mężczyzna i kobieta. Grupa, z którą przemieszczała się obywatelka Syrii poszła dalej, zostawiając ją w lesie. Przerażona kobieta skontaktowała się z mężem podając mu swoją lokalizację.
12 października na Placówce SG w Białowieży pojawił się mężczyzna proszący o pomoc w odnalezieniu żony. We wskazany rejon natychmiast wysłano patrol, który odnalazł kobietę. 27-letnią obywatelkę Syrii funkcjonariusze przewieźli do szpitala, by sprawdzić czy jej zdrowiu i życiu nic nie zagraża. Po około dwóch godzinach została ona wypisana. Trafiła do Placówki SG w Białowieży, gdzie czekał na nią mąż. Kobieta podczas wykonywanych czynności oświadczyła, że chce ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Stosowny wniosek został od niej przyjęty.
Potwierdziła się informacja, iż aktywiści są w kontakcie nie tylko z cudzoziemcami po białoruskiej stronie, ale również z organizatorami nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej. Po raz kolejny także nie informując odpowiednich służb pozostawiają cudzoziemców w lesie narażając ich życie i zdrowie.
Do Placówki SG w Białowieży wpłynęło wczoraj zapytanie od jednej z posłanek o grupę cudzoziemców, z którą nielegalnie przekroczyła granicę wspomniana wyżej obywatelka Syrii. Straż Graniczna o opisanej grupie nic jeszcze nie wiedziała - czytamy na podlaski.strazgraniczna.pl.
Do sprawy odniósł się Stanisław Żaryn.
- przemytnicy zlinkowani z "aktywistami", którzy są "na telefon"
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) October 13, 2022
- cudzoziemka, która na granicę BLR i PL trafiła z Rosji
- porzucona kobieta w lesie - bo nie mogła iść, którą uratowała @Straz_Graniczna.
Tę historię trzeba przeczytać! https://t.co/ytc0BmYtt9
opr. (pb)