Wyraźnie obserwujemy, że prób przekroczenia granicy jest coraz mniej – powiedziała dziś na konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.
- Ciągle widzimy, że pod granicę polsko-białoruską podchodzą grupy imigrantów, którym pomagają służby białoruskie. Są one kilkunasto- lub kilkudziesięcioosobowe. Wcześniej te próby przekroczenia są poprzedzone przygotowaniami tych miejsc przez służby białoruskie, czyli obserwujemy cięcie concertiny, przyprowadzanie cudzoziemców, oślepiają także polskich funkcjonariuszy laserami i latarkami. Następnie są próby przekroczenia granicy – tłumaczyła porucznik.
Wczoraj na terenie ochranianym przez Placówkę SG w Narewce służby białoruskie jeździły samochodami wzdłuż zapory i co kilkadziesiąt metrów wyrzucali petardy hukowe. W tym samym rejonie doszło też do nielegalnego przekroczenia granicy. Przecięto concertinę, a jeden obywatel Iraku przedostał się do Polski.
- Mamy mało prób indywidualnych przekroczenia granicy. Na pewno obserwujemy, że służby białoruskie szukają różnych sposobów na to, aby nas przechytrzyć – stwierdziła rzeczniczka.
Na konferencji poinformowano również o tym, że pomimo uspokojenia się sytuacji na granicy nie zmniejszają się liczby patroli.
(or)