Biebrzański Park Narodowy rozbuduje swój system ochrony przeciwpożarowej unikalnych obszarów bagiennych, gdzie dochodzi do pożarów m.in. cennych przyrodniczo terenów. 5 mln zł na ten cel park otrzyma z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Dziś w siedzibie dyrekcji BbPN w Osowcu-Twierdzy została podpisana umowa dotycząca tego dofinansowania. Realizacja projektu, do pełnego uruchomienia wszystkich jego elementów, ma potrwać ok. 2,5 roku.
Inwestycja zakłada opracowanie planu ochrony przeciwpożarowej ekosystemów na terenie tego parku, modernizację i rozbudowę systemu monitoringu w oparciu o system specjalnych kamer wraz z infrastrukturą do przesyłu obrazu i danych, będzie też system automatycznej detekcji dymu; zostaną zbudowane dwie nowe wieże (tzw. dostrzegalnie); park ma obecnie jeden taki obiekt.
Zaplanowano też system komunikacji pożarowej, zakup samochodów patrolowo-gaśniczych, mobilnych zestawów do gaszenia pożaru, dronów (do tego kurs ich obsługi dla ośmiu osób) i agregatów prądotwórczych. Zmodernizowana będzie baza do przechowywania i ochrony sprzętu, w Goniądzu zostanie zbudowany magazyn.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka podkreślał, że parki narodowe są „strażnikami naszego dziedzictwa przyrodniczego". Zwracał uwagę, że w okresie pandemii koronawirusa stały się miejscami bardzo chętnie odwiedzanymi przez Polaków. Przyznał, że nasilają się problemy związane ze zmianami klimatu, w przypadku Biebrzańskiego PN - susze skutkujące też pożarami.
- Chcemy oddać niezbędne środki do tego, żeby nasze parki mogły skutecznie walczyć z tymi zagrożeniami. Stąd decyzja o tym, aby BbPN był beneficjentem koperty 5 mln zł NFOŚiGW, właśnie na cele ochrony przeciwpożarowej - mówił Kurtyka.
Główny Konserwator Przyrody Małgorzata Golińska powiedziała, że ochrona przeciwpożarowa BbPN to wielkie wyzwanie, biorąc pod uwagę obszar parku. Przypominała o ubiegłorocznym pożarze, z kwietnia 2020 roku. - Dzisiaj musimy podejmować wszelkie działania, które wspomogą pracowników parku narodowego, ale przede wszystkim jeszcze lepiej zabezpieczą naszą polską przyrodę - powiedziała Golińska. Zwróciła uwagę, że do tego pożaru doszło po okresie suszy; mówiła że - biorąc pod uwagę zmiany klimatyczne - trzeba częściej liczyć się z występowaniem nagłych zjawisk pogodowych.
Wiceprezes NFOŚiGW Artur Michalski podkreślał, że system przeciwpożarowy, który Fundusz sfinansował, nastawiony będzie na prewencję i zapobieganie pożarom w BbPN, choć jego częścią są też inwestycje w sprzęt do gaszenia. - Najważniejsze w takich sytuacjach jest szybkie wykrycie i lokalizacja tego ognia - mówił, wskazując np. na system automatycznej detekcji dymu.
Dyrektor Biebrzańskiego PN Artur Wiatr powiedział, że umowa „w sposób zdecydowany" wspiera ochronę przeciwpożarową w parku. - O parku biebrzańskim zwykliśmy mówić „naj”. Największy w Polsce, największe torfowiska, największa ostoja ptactwa wodno-błotnego, największa ostoja łosia w kraju. To też park pełen wyzwań i jednym z największych bez wątpienia jest ochrona przeciwpożarowa - mówił.
Wyraził przekonanie, że system przyczyni się do skutecznej walki z pożarami w parku. W rozmowie z PAP dodał, że kluczowe założenia projektu to szybka reakcja i prewencja, a gdy już dojdzie do pożaru - wsparcie samej akcji gaśniczej. Zwrócił uwagę na dwie wieże do całodobowego monitoringu; wraz z obecnie już istniejącą pozwolą objąć nadzorem cały teren parku. Do tego będzie to „wpięte" w system monitoringu Lasów Państwowych, ale system da też możliwość współpracy i komunikacji z innymi podmiotami, np. PSP.
Biebrzański Park Narodowym jest największym w Polsce. W kwietniu 2020 roku doszło tam do największego pożaru w historii tego parku; akcja ratowniczo-gaśnicza bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym BPN trwała osiem dni. Ogniem było objętych ok. 5,5 tys. ha parku i otuliny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł po wypalaniu traw [3 x FOTO, WIDEO]. Akcja gaśnicza pochłonęła już pół miliona złotych
W akcji gaśniczej wzięło udział ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników, pomagali żołnierze WOT, służby parku, leśne, okoliczni mieszkańcy. Do gaszenia używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i Straży Granicznej.
(PAP)
autor: Robert Fiłończuk