Luty to doskonała pora na podglądanie bobrów. W tym okresie kończą się ich zapasy, tj. gałęzie zgromadzone jesienią pod wodą, dlatego zwierzęta te coraz częściej wychodzą na ląd. Najłatwiej je zaobserwować podczas porannego lub wieczornego spaceru nad brzegiem jeziora lub rzeki. Jeśli będzie sprzyjało wam szczęście, wówczas zobaczycie jak bobry obgryzają gałązki z kory i łyka, albo wygrzewają się o tej porze roku na słońcu.
Niegdyś wysoko cenione bobrze futro służyło do szycia królewskich szat lub czapek dla magnatów i wysokich duchownych. Polskie futra z czarnych bobrów znane były na rynkach zagranicznych i uważane za jedne z najpiękniejszych. Z aksamitnych skór wytwarzano rękawiczki i eleganckie trzewiki, natomiast podagrykom i paralitykom zalecano okładanie się skórami z bobra w celu podreperowania zdrowia i złagodzenia bólu. Renesans przeżywały również wytworne kapelusze wykonane z bobrzej skóry, których wysokie ceny nie zniechęcały dam do ich zakupu. Bobrowa czapka była towarem luksusowym. Przypisywano jej niezwykłe właściwości, dzięki niej człowiek miał zyskiwać wyjątkową pamięć. Znane było również przysłowie: „Jakby w czapce bobrowej chodził”, które miało symbolizować człowieka dumnego, surowego i hardego.
Dziś znaczenie bobra jest zgoła odmienne. Hydrotechnik, drwal i architekt - to zawody, które bóbr ma w jednym… zębie. Budując z gałęzi, mułu, mchu czy darni tamy, żeremie i kanały tworzy coś na zasadzie samoutrzymujących się gospodarstw. Bobry dzięki swoim budowlom piętrzą wodę, tak niezbędną do funkcjonowania wielu roślinom i zwierzętom. Szczelne tamy uniemożliwiają wodzie wydostanie się poza wyznaczony obszar, dzięki czemu bobrze rodziny mogą latami przebywać w tym samym miejscu. Co ciekawe, bobrowe stawy mogą zajmować powierzchnię nawet kilku hektarów, a z tego dobrodziejstwa korzystają inni. Na bobrzych rozlewiskach chętnie bytują łosie i jelenie. Zwiększa się też różnorodność biologiczna. Połączenie rozlewisk z rzeką, sprzyja rozwojowi skorupiaków, jętek czy chruścików, które z kolei przyciągają za sobą wiele gatunków ryb. Na nowo powstałym akwenie pojawiają się wydry, piżmaki i wiele gatunków ptaków, takich jak bocian czarny, czapla siwa czy żuraw. Stawy bobrowe to także atrakcyjne miejsce do rozrodu płazów i wodnej roślinności. Drzewa, które nie wytrzymują wysokiego stanu wody usychają, stając się jednocześnie domem dla wielu gatunków grzybów, owadów, pajęczaków i ptaków.
Bobry nie zapadają w sen zimowy, dlatego jesienią pracowicie przygotowują się na nadejście mrozów. Pod powierzchnią wody magazynują znaczne ilości świeżych gałęzi topól i wierzb oraz całą masę soczystych korzeni i kłączy roślin wodnych, takich jak kosaciec żółty czy trzcina pospolita. Lodowata woda akwenu działa jak najlepsza lodówka, dzięki której bobry mają zimą stały dostęp do świeżego pokarmu.
Lodowata woda, w której tak ochoczo pluskają się bobry kojarzy nam się z przenikliwym zimnem. Czy zatem bobry nurkując zimą pod wodą marzną? Ciało bobra pokryte jest błyszczącym, miękkim i niesamowicie gęstym futrem (na 1 centymetr kwadratowy skóry przypada od 12 do 23 tysięcy włosów). O zachowaniu komfortu termicznego bobra świadczy nie sama ilość włosów, ale przede wszystkim jego forma i ułożenie futra. Podczas nurkowania zwierzęcia futro układa się specyficznie zamykając w sobie jak najwięcej powietrza we włosach puchowych. Dzięki takiemu zabiegowi zwierzę jest doskonale izolowane przed dostaniem się do skóry zimnej wody oraz zwiększa się jego wyporność podczas pływania.
Ewa Pach, bialystok.lasy.gov.pl
Zdjęcia - Bogdan Brzoznowski, bialystok.lasy.gov.pl: