Koalicja Obywatelska złożyła do Sądu Najwyższego protesty wyborcze dotyczące trzech okręgów w wyborach do Senatu - poinformował we wtorek Mariusz Witczak (PO). - To nie jest żadna odpowiedź na protesty PiS-u, ponieważ nasze protesty nasze mają bardzo realne podstawy - mówił senator-elekt Marek Borowski. Grzegorz Schetyna chce międzynarodowej kontroli nad sposobem ponownego przeliczania głosów.
Trzy protesty KO
Witczak przekonywał, że protesty Koalicji Obywatelskiej mają "charakter merytoryczny w odróżnieniu do protestów składanych przez PiS". "PiS-owskie protesty wynikają z faktu, że PiS jest niezadowolony z wyników wyborów, porażka wyborcza PiS-u jest podstawą składanych przez PiS protestów wyborczych" - stwierdził Witczak. Poinformował, że KO złożyła do SN protest ws. trzech okręgów w wyborach do Senatu. "Dzisiaj wpłynął do SN protest, który obejmuje trzy okręgi senackie" - powiedział poseł.
Według Borowskiego protesty Koalicji zostałyby złożone niezależnie od tego, czy PiS złożyłby swoje. "To nie jest żadna odpowiedz na protesty PiS-u, ponieważ te nasze mają bardzo realny podstawy" - argumentował senator-elekt.
Jak dodał, pierwszy protest KO wynika z pomyłki w jednym z okręgów dotyczącej loga umieszczonego na karcie do głosowania. Chodzi o okręg Jeleniej Góry (okręg nr 2), gdzie na karcie do głosowania przy nazwisku kandydata reprezentującego partię Polska Lewica znalazło się logo "Lewica".
W ocenie Borowskiego wprowadzało to w błąd wyborców, ponieważ mogło sugerować związek kandydata z blokiem partii lewicowych startujących pod szyldem SLD (SLD, Wiosna, Lewica Razem). W wyborach do Senatu trzy komitety wyborcze: KO, SLD i PSL zawarły tzw. pakt senacki, na mocy którego w zdecydowanej większości okręgów udało im się wystawić przeciwko PiS jednego kandydata.
Jak dodał, Borowski w tym samych okręgu oraz w okręgu pabianickim (nr 26) na kartach do głosowania do Senatu, przy nazwisku kandydata KO było logo prawidłowe, takie jakie KO złożyła. "Ono miało kształt kwadratu i instrukcja, która była na tej karcie, na dole, mówiła, że należy postawić znak +x+ przy nazwisku, nie z lewej strony, tylko przy nazwisku. I mamy dowody na to, zdjęcia kart, z których wynikało, że wiele osób mniej zorientowanych po zapoznaniu się z tą instrukcją, stawiało znak +x+ z prawej strony, czyli w tym kwadracie KO. Uważamy, że te głosy powinny być zaliczone, że te głosy były faktycznie głosami na kandydatów KO" - powiedział Borowski.
Dodał, że KO kwestionuje głosowanie tylko w dwóch przypadkach, ponieważ tylko właśnie w tych dwóch przypadkach "analiza tych głosów może zmienić wynik, w pozostałych - nie".
Kolejny wniosek KO dotyczy Łomży (okręg nr 59), gdzie - według Koalicji - Prawo i Sprawiedliwość już po upływie ustawowego terminu zgłosiło kandydaturę Marka Komorowskiego w miejsce zmarłego Kornela Morawieckiego.
Schetyna chce kontroli OBWE
Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość złożyło do Sądu Najwyższego łącznie sześć protestów wyborczych. Dotyczą one okręgów: nr 12 (jeden z okręgów w woj. kujawsko-pomorskim), nr 75 (jeden z okręgów w woj. śląskim), nr 100 (jeden z okręgów w Zachodniopomorskiem) i trzech okręgów w Wielkopolsce: nr 92, 95 i 96. PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie głosów.
CZYTAJ TEŻ: PiS składa protesty wyborcze. Chce ponownego przeliczenia głosów w dwóch okręgach
We wtorek przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, w tym Grzegorz Schetyna, spotkali się w Biurze Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka w OBWE z Janem Petersenem, przewodniczącym krótkoterminowej misji obserwacyjnej wyborów parlamentarnych.
"Nie mamy pewności, że głosy będą przeliczane w sposób transparentny i uczciwy, dlatego prosiliśmy o spotkanie z szefem misji OBWE i o dalszą kontrolę procesu, tym razem nie wyborczego, ale procesu powtórnego liczenia głosów. Uzyskaliśmy obietnicę, że OBWE będzie dalej tę sprawę nadzorować" - poinformował Schetyna. Dopytywany zaznaczył, że OBWE będzie też monitorować proces przeliczania głosów w okręgach, gdzie o to wnioskuje opozycja.
Jak mówił szef PO, przede wszystkim chodzi o decyzję, jaka ma być podjęta przez nowo utworzoną Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Schetyna zauważył, że ta izba SN została powołana przez KRS - powołaną z kolei przez większość parlamentarną, czyli polityków Zjednoczonej Prawicy. Według niego wątpliwości co do praworządności tego procesu "mają wszyscy łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości UE, który wyda orzeczenie w tej kwestii 19 listopada.
"Jeżdżę od czterech lat, obserwowałem wybory w Azerbejdżanie, na Białorusi - będą tam za tydzień, i znajdujemy się nagle w sytuacji, kiedy wybory w Polsce, które przez ostatnie 30 lat - nie było nigdy żadnej wątpliwości - w tej chwili takie wątpliwości się pojawiają" - powiedział senator Aleksander Pociej - członek delegacji polskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
Skargi wyborcze można składać dziś do północy.
(PAP)
Karol Kostrzewa, Marta Rawicz,
Monika Zdziera, Marzena Kozłowska,
Jakub Borowski