Pół roku to wystarczająco długi okres żeby potwierdzić, że metoda elektronicznych zwolnień lekarskich zadziałała. Kompleksowe wdrażanie systemu e-ZLA był bardzo trudne i skomplikowane. Na szczęście udało się przebyć tę drogę. ZUS korzystał z doświadczeń innych krajów europejskich. Szczególnie pomocne były doświadczenia z Litwy.
- Już teraz możemy śmiało powiedzieć, że było to udane przedsięwzięcie niosące obustronne korzyści. Od 1 grudnia 2018 roku do końca maja br. lekarze w województwie podlaskim wystawili prawie 300 tys. zwolnień lekarskich i tylko 186 w formie papierowej. Obecnie 99,98 proc tych dokumentów to zaświadczenia elektroniczne - informuje Katarzyna Krupicka, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego.
Większość papierowych zwolnień wystawiana była jeszcze w grudniu. Kolejne miesiące pokazały, że lekarze doskonale poradzili sobie z tą nowością. Przez pół roku w całym kraju wysłano ponad 13 milionów L4 przez internet, a od początku 2016 roku gdy tylko pojawiła się ta możliwość i nie była obligatoryjna, do ZUS trafiło do dnia dzisiejszego ponad 23 mln e-ZLA.
Wiele pozytywnych aspektów przekonało obie strony ta szybkiego zaakceptowania tego udogodnienia. Pozytywem jest na pewno to, że lekarz nie musi pobierać już bloczków, przechowywać kopii i dostarczać oryginałów ZLA do ZUS. Pracownik nie ma już sankcji za nieterminowe dostarczenie zwolnienia do firmy, a pracodawca natychmiast po złożeniu podpisu elektronicznego przez doktora otrzymuje informacje o tym fakcie.
opr. (pb)