Plany rządu dotyczące kadencyjności wyborów na wójta, burmistrza i prezydenta zdominowały debatę Związku Gmin Wiejskich, która odbyła się przedwczoraj w Ciechanowcu. - Z niepokojem patrzymy na zapowiedzi zmian dotyczących nie tylko samorządu, ale i funkcjonowania pewnych obszarów państwa w kontekście demokratycznym. Mam nadzieję, że zanim dojdzie do ich wprowadzenia, to będziemy mieli możliwość dyskusji. Jak dotąd bowiem wiele zmian wprowadzanych jest szybko i bez konsultacji społecznych. Szkoda tego potencjału, wieloletniego doświadczenia – mówił w czasie debaty Jerzy Leszczyński, marszałek województwa podlaskiego.
XX Zgromadzenie Ogólne Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego odbyło się w czwartek, 9 lutego w Hotelu Nowodwory w Ciechanowcu. W popołudniowej debacie poświęconej aktualnej sytuacji samorządów wzięli udział członkowie Zarządu Województwa Podlaskiego: marszałek Jerzy Leszczyński, wicemarszałek Maciej Żywno i członek zarządu Bogdan Dyjuk. Samorządowcy przyjęli stanowisko ZGW Województwa Podlaskiego w sprawie planowanych zmian w ordynacji wyborczej.
- Zostawcie Polskę dla obywateli, niech ona sama rządzi. Polska samorządem stoi – zaapelował do rządu Eugeniusz Wichrowski, wójt gminy Mielnik.
- Spotykamy się w czasie bardzo istotnym. Stoi przed nami wiele wyzwań, trzeba realizować reformy, czekają unijne dofinansowania. Tymczasem wprowadzony jest wirus, który dotyka nas wszystkich i który zniszczyć może polski samorząd. Chodzi o kadencyjność. Mówienie o wprowadzeniu takich zmian to zapowiedź zniszczenia samorządów. Hasła populistyczne rzucać jest bardzo łatwo. Ale takie mówienie o sitwie, o układach to nie obrażanie nas, wójtów i burmistrzów, ale obrażanie całych lokalnych społeczności, które nas wybrały. Samorząd to podstawa rozwoju państwa. Samorządy osiągają sukces, bo tam nie ma partyjniactwa, zwłaszcza na poziomie gmin wiejskich i miasteczek - mówił Mirosław Lech, wójt Korycina i przewodniczący ZGW WP.
Bogdan Paszkowski, wojewoda podlaski uznał te głosy za przedwczesne, bo - jego zdaniem - brak jeszcze konkretnego projektu dotyczącego planowanych zmian w samorządach, stąd też trudno i się do tych zmian odnosić. - Jesteśmy na początku dyskusji i nie wiemy, w którym kierunku to pójdzie. Prosiłbym, żeby tego nie upolityczniać, żeby nie nastąpiło niepotrzebne zwarcie. Przyjmuję te argumenty, może nie w takiej ostrości wypowiedzi - stwierdził wojewoda.
Przypomnijmy, w połowie stycznia Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że bardzo by chciał, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się według nowych zasad. Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz przezroczyste urny w lokalach wyborczych. Włodarze mogliby kierować samorządami maksymalnie przez dwie 5-letnie kadencje. - Decyzja co do tego, od kiedy będzie to funkcjonowało, czy będą się liczyły te kadencje, które są za nami, to zależy od Trybunału Konstytucyjnego - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Informacja ta poruszyła wielu samorządowców.
- Prezes Kaczyński wyraźnie o tym mówił w swoich niedawnych wywiadach, więc ta decyzja już została podjęta - mówił wicemarszałek Maciej Żywno. - PO też miała pomysł z wprowadzeniem kadencyjności, ale krótka dyskusja z samorządami wystarczyła, by od tego pomysłu odejść. Apeluję do strony rządowej o podjęcie takiej dyskusji. Jako mieszkaniec podbiałostockiej gminy chcę mieć możliwość decydowania, wyboru tego, co się dzieje u mnie, jak sobie radzić z miejscowymi problemami. Naprawdę, jest teraz wiele tematów, którymi warto się zająć i dobrze by było, żeby rząd spojrzał na samorządy przez pryzmat ich faktycznych problemów. A ludzie i tak sami nas zweryfikują. Do pilnowania zaś czy jako samorządowcy kradniemy mamy bardzo wiele służb którzy tego pilnują.
Gdyby zmiany proponowane przez prezesa PiS weszły w życie, w powiecie sokólskim na funkcje wójtów nie mogliby kandydować Mirosław Lech, Jan Hrynkiewicz, wójt Sidry oraz Andrzej Humienny, włodarz Nowego Dworu. Pozostali samorządowcy sprawują swoją funkcję przez pierwszą kadencję.
Co sądzicie o pomyśle zmian w samorządach zgłoszonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Czy jest to dobre rozwiązanie, czy też ogranicza lokalnych liderów? Zachęcamy do dyskusji i wpisywania się w komentarzach.
opr. (is)
na podstawie wrotapodlasia.pl