Populacja dzików w naszym województwie zmniejszyła się o jakieś 40 procent - mówił Mieczysław Baszko, marszałek województwa podlaskiego. - Wróciliśmy do stanu populacji dzików sprzed siedmiu lat. To efekt zdecydowanych działań i walki samorządu województwa podlaskiego z następstwami występowania wirusa ASF w naszym regionie. Ciągle jednak mamy do czynienia z bardzo dużym problemem, z którym, jak dotąd tylko częściowo udało nam sobie poradzić - dodał. Wczoraj w Białymstoku odbyło się spotkanie poświęcone walce z wirusem ASF.
- Ten problem sam nie zniknie. Jako samorządowcy możemy wspomóc tę walką, ale finansowo sami nie damy rady. Potrzebna jest pomoc strony rządowej, stąd apel o podjęcie skutecznego działania, o dalszą pomoc rolnikom, którzy zajmują się hodowlą świń – podkreślał Mieczysław Baszko.
27 lutego sejmik podjął uchwałę o ograniczeniu populacji dzików w gminach gdzie wykryto wirusa ASF: Kuźnicy, Sokółce, Szudziałowie, Krynkach, Gródku i Michałowie. Odstrzał był zrealizowany od 1 kwietnia. W efekcie do 18 czerwca odstrzelono 340 dzików z 500 planowanych - powiedział wicemarszałek województwa Jerzy Leszczyński. - Z tego, co widzimy, nie wszystkie koła łowieckie wykonują zakładany plan. Dobrze, że na dzień dzisiejszy choroba się nie rozprzestrzenia, ale szkody łowieckie w dalszym ciągu występują w nasilonym zakresie.
Paweł Mędrek, powiatowy inspektor weterynarii w Sokółce przedstawił sytuację z powiatu najbardziej dotkniętym ASF: - Osiem gmin znajduje się w strefie z ograniczeniami, czyli w tzw. czerwonej, dwie w strefie żółtej, a od kwietnia cztery spośród tych gmin ze strefy czerwonej zostało włączonych do strefy zagrożenia, tzw. zielonej (Sokółka, Szudziałowa, Krynki, Kuźnica). To gminy, gdzie znaleziono padłe dziki, albo ognisko ASF w trzodzie chlewnej.
Jak podkreślił Paweł Mędrek, 29 kwietnia wszedł w życie program bioasekuracji - rolnicy do 29 maja mieli możliwość złożenia oświadczeń o chęci zaprzestania produkcji i zobowiązali się do nieutrzymywania świń do końca 2018 roku. Z tego tytułu przysługiwać im będą odszkodowania o wartości rynkowej zwierzęcia, a po złożeniu pełnej dokumentacji także rekompensata. W powiecie sokólskim do tego programu zgłosiło się 170 gospodarstw, a w całym województwie - 270 (hoduje się w nich 5616 świń, z czego 4,5 tys. jest z powiatu sokólskiego). Ci z rolników, którzy nie przystąpili do planu w przypadku późniejszego uboju ich zwierząt z powodu ASF otrzymają odszkodowanie w wysokości ceny rynkowej zwierzęcia, ale już bez rekompensaty.
Tylko w tym roku przebadano w powiecie sokólskim 5 tys. zwierząt - podkreślił Paweł Mędrek.
Jak podaje Polskie Radio Białystok, rolnicy postulowali o powołanie niezależnych zespołów do spraw szacowania strat. - Nie ma podstaw prawnych, by znów powołać takie zespoły. Apeluję, by rolnicy wszelkie straty w uprawach niezwłocznie zgłaszali do właściwych kół łowieckich - stwierdził Jerzy Leszczyński.
Tymczasem Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że od 10 do 16 czerwca nie stwierdzono nowych przypadków ASF u dzików, jak również ognisk tej choroby u świń na terytorium Polski.
opr. (is)
na podstawie serwisu wrotapodlasia.pl