Parafia w Augustowie jest niewielka. Cerkiewka ma zaledwie 38 metrów kwadratowych powierzchni. Na nabożeństwo w ostatnią niedzielę przybyło tam 35 osób, z czego część przyjezdnych. Ów minimalizm nie stanął jednak na przeszkodzie zebranym, by wznieść wielkie i gorące modlitwy w dniu parafialnego święta.
Do zaadaptowanego na cerkiew budynku, mimo, iż znajduje się w ścisłym centrum Augustowa, bardzo trudno jest trafić. Nie ma kopuł ani dzwonnicy, a wiernych wita jedynie mały krzyż na bramie i nieco większy na elewacji oraz granitowa tabliczka „Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Kaplica p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego w Augustowie" - praktycznie nie do odczytania dla przypadkowego przechodnia. Jednak dla tutejszych parafian to miejsce bardzo ważne. Ich miejsce modlitwy. Własne, choć tak różne od pozostałych w dekanacie sokólskim.
Starania o pozyskanie tego budynku trwały bardzo długo. Dziś mija dokładnie 30 lat od kiedy ówczesny biskup białostocki i gdański Sawa dokonał poświęcenia przygotowanej kaplicy. Odprawione 26 maja 1985 r. nabożeństwo było pierwszym w Augustowie po 6-letniej przerwie.
Niedzielne liturgiczne uroczystości rozpoczął ks. Piotr Omelczuk z Jaczna, odprawiając molebien z małym poświęceniem wody. Kilka minut przed godziną 10 rozpoczęła się Boska Liturgia, której przewodniczył ks. Justyn Jaroszuk z Sokółki. W kazaniu ks. Piotr pouczał, by żyjąc nie skupiać się na niewątpliwie istotnych celach doczesnych, lecz przede wszystkim dążyć do tego najważniejszego, czyli zbawienia.
Uroczystości nie zakończyły się tradycyjną dla świąt parafialnych procesją. Nikt nie wynosił chorągwi, nie czytano na zewnątrz fragmentów Ewangelii. W augustowskiej parafii nie ma takiej możliwości.
Po lewej stronie, wewnątrz cerkiewki, wyeksponowana jest piękna ikona Augustowskiej Matki Boskiej. Ufundowana z ofiar wiernych, napisana w Petersburgu i przywieziona do Polski w setną rocznicę pamiętnego objawienia żołnierzom w augustowskich lasach, jest zapowiedzią szczytnego przedsięwzięcia i zarazem dużego wyzwania, przed którym niebawem stanie miejscowa parafia. Celem tym jest budowa nowej świątyni. Ma ona stanąć na działce znajduje się przy ul. Mazurskiej, przy wyjeździe z Augustowa w stronę Ełku.
- Mimo, iż tutejsza parafia liczy obecnie ok. 50 osób, to dzieje prawosławia na tym terenie są bardzo bogate i sięgają 1553 roku, kiedy to Król Zygmunt August ufundował w Augustowie niewielką drewnianą cerkiew pod wezwaniem Matki Boskiej - opowiadał zgromadzonym proboszcz, ks. Marek Kozłowski. - Analizując historię, na terenie dzisiejszego powiatu augustowskiego natrafiamy na 10 cerkwi, w tym trzy w samym mieście. Różne były ich dzieje. Jedne zostały zniszczone, inne rozebrane, zaś dwie, które przetrwały do czasów współczesnych, w Augustowie i Rygałówce, zmieniono na kościoły.
Po II wojnie światowej cerkiew została zorganizowana w domu prywatnym. - Nabożeństwa były odprawiane raz w miesiącu przez duchownego z parafii w Suwałkach. Od 1957 r., na potrzeby prawosławnej wspólnoty zaadaptowano dom przy ul. Sienkiewicza, gdzie sprawowano nabożeństwa do 1979 r. Dwa lata później ówczesny biskup białostocki i gdański Sawa rozpoczął starania o pozyskanie nowego budynku, w którym mogła by być urządzona prawosławna kaplica - kontynuował proboszcz. - Dopiero w roku 1997 abp Sawa zwrócił się do Leszka Cieślika, burmistrza Augustowa o przyznanie lokalizacji pod budowę nowej cerkwi wraz z domem parafialnym. Wieloletnie starania abp Sawy, abp Jakuba oraz proboszczów sprawiły, iż w 2012 r. parafia prawosławna w Augustowie stała się właścicielem działki przy ul. Mazurskiej, pierwszej własnej nieruchomości od 1918 r.
Czy biorąc pod uwagę liczebność parafii warto budować nową świątynię? - Tak, warto, a nawet jest to nasz obowiązek, chociażby przez wgląd na historię - odpowiada o. Marek. - Dziś oficjalnie parafia liczy ok. 50 osób, ale prawosławnych na pewno jest tu więcej. Słyszałem o osobach, które z powodu braku godnego miejsca do modlitwy wolą pojechać do prawdziwej cerkwi, najczęściej swej rodzinnej. Teraz w czasie święta parafialnego czy Paschy nie mamy nawet możliwości zorganizowania Krestnego Chodu. Poza tym Augustów jest przecież znanym w całym kraju ośrodkiem turystycznym. Już teraz naszą skromną kaplicę odwiedza wielu przyjezdnych oraz osób przebywających w sanatorium czy szpitalu rehabilitacyjnym. Przyjeżdżają też prawosławni z Białegostoku, Bielska Podlaskiego, Hajnówki, ale również z Warszawy, Gdańska i wielu innych miast Polski - wylicza. - Jestem przekonany, iż w nowej cerkwi ta liczba jeszcze się zwiększy, dlatego podejmiemy ten trud i jeśli z Bożą pomocą wzniesiemy nową świątynię, będzie ona służyła zarówno parafianom, miastu, jak też wiernym z całej Polski i zza granicy.
Adam Matyszczyk
Uroczystości w Augustowie: