Gmina Nowy Dwór wciąż liczy na to, że uda się przebudować schetynówkę na trasie Nowy Dwór - Jaginty i Nowy Dwór - Sieruciowce. Tymczasem samorząd został wezwany - decyzją wojewody podlaskiego - do zwrotu dofinansowania za inwestycję z 2013 roku.
Koszt całej inwestycji dotyczącej przebudowy dróg do Jagint i Sieruciowiec to około 4,6 mln zł (wstępnie szacowano, że będzie to 4,066 mln zł). Gmina wnioskowała o dofinansowanie z budżetu państwa - w ramach Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, tzw. schetynówek - o nieco ponad 2 mln zł. Kolejne 2 mln złotych miałyby wyłożyć powiat sokólski oraz Nowy Dwór. W tej chwili powiat oferuje 300 tys. zł, reszta środków ma pochodzić z pieniędzy pozyskanych m.in. z dzierżawy lub sprzedaży gminnych nieruchomości. O zwiększenie powiatowego dofinansowania, radni gminy Nowy Dwór apelowali do starostwa na czerwcowej nadzwyczajnej sesji Rady Gminy (czytaj tekst: "Skąd mamy wziąć pieniądze? Komu zabrać? Nadzwyczajna sesja Rady Gminy w Nowym Dworze [FOTO]).
Wciąż jednak brakowałoby 600 tys. zł, aby zamknąć całą inwestycję.
- Walczymy o zwiększenie środków. Czy widzę na to jakieś szanse? Nie wiem, wszystko zależy od dobrej woli nie tyle Zarządu Powiatu, co starosty sokólskiego - mówi Stanisław Hrynkiewicz, sekretarz gminy Nowy Dwór.
Na ostatniej sesji, która odbyła się w ubiegły czwartek Rada Powiatu nie zabezpieczyła w budżecie nowych środków na schetynówkę w Nowym Dworze. I nie zanosi się raczej na to, by doszło tu do zmiany. Możliwe, że ostatecznie gmina wyremontuje tylko część trasy.
Tymczasem Nowy Dwór został wezwany przez wojewodę podlaskiego do zwrotu dofinansowania za inwestycję drogową z 2013 roku. Chodzi o przebudowę ulic w centrum miejscowości. Prace miał współfinansować inwestor prywatny - firma, która zamierzała wybudować w gminie farmę wiatrową. Przedsiębiorstwo to jednak nie wywiązało się ze zobowiązań. Samorząd musiał więc zaciągnąć wówczas pożyczkę, by zapłacić drogowcom (informowaliśmy o tym w tekście Gmina z nieoczekiwanym kredytem). Inwestycji nie rozliczono w terminie, czyli do końca roku.
- W tej chwili odwołaliśmy się od decyzji wojewody podlaskiego do Ministerstwa Finansów. Nawet jeśli decyzja ministerstwa będzie dla nas niekorzystna, jest jeszcze droga sądowa w sądach administracyjnych, także to potrwa dłuższy okres czasu. Do inwestora prywatnego, który miał się dołożyć do inwestycji, zostało wysłane przedsądowe wezwanie do zapłaty - mówi Stanisław Hrynkiewicz.
(mby)