W Nowym Dworze czasu trwają budowy dróg. Przy przebudowie jednej z nich odkryto XVI-wieczne cmentarzysko, które znajduje się tuż przy miejscowej cerkwi.
- Jesteśmy na terenie ratowniczych badań wykopaliskowych, a ich przedmiotem jest cmentarzysko ze stelami kamiennymi. Początek funkcjonowania możemy ustalić na II połowę XVI wieku, a jego koniec wpisuje się mniej więcej w koniec wieku XVIII – tłumaczy archeolog Hubert Lepionka z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. – Z dotychczasowych badań wynika jasno, że mamy rzędowe pochówki w trumnach. Niektóre z grobów są wyposażone w monety, na ten moment znaleźliśmy je w trzech miejscach. Były to m.in. monety z II połowy XVI wieku – Zygmunta I Starego i Zygmunta II Augusta. W trzecim grobie znalazły się trzy monety zlepione ze sobą, które były w prawej dłoni zmarłego. To są tzw. „boratynki” – czyli szelągi Jana Kazimierza, w tym przypadku były one litewskie, ponieważ z drugiej strony znajdował się znak Pogoni. Są one z 1664 roku.
Czy archeolodzy są w stanie stwierdzić kim byli zmarli?
- Na podstawie dotychczasowych badań i oględzin – układu ciał, sposobu chowania zmarłych, mamy do czynienia z chrześcijanami. Pojawia się pytanie, czy mamy tu podział na prawosławie, katolicyzm, czy może unitów. W tym wypadku musimy kierować się tym, że mamy cmentarz, który na początku funkcjonował jako prawosławny, później wraz z Unią Brzeską przyjął ryt unicki i jego koniec był również związany z końcem unitów – mówi archeolog. – Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, który grób jest z jakiej wiary. Spowodowane jest to tym, że zmarli nie posiadali w grobach żadnych dewocjonaliów.
Jak doszło do odkrycia?
- Był tu przeprowadzany remont drogi. W trakcie przebudowy konserwator zabytków zlecił tak zwany nadzór archeologiczny. Podczas postępu prac natrafiono na fragmenty szczątków ludzkich. W tym momencie archeolog wstrzymał pracę, wezwał inspektora, inspektor dokonał oględzin terenowych, wstrzymał budowę i wezwał do badań ratowniczych muzeum – kontynuuje Hubert Lepionka.
Ile grobów udało się już odkryć?
- Dotychczas wydobyliśmy około 33 groby, ale spodziewamy się ich dwa razy więcej. Cmentarz był długo użytkowany, przez co mamy też warstwowość pochówków. Środkowy obszar naszych wykopalisk jest mocno usiany pochówkami – dodaje archeolog.
Do kiedy będą trwać prace?
- Działamy od 9 lipca. Będziemy kontynuować jeszcze pracę z tydzień, może dwa. Jest to uwarunkowane tym, ile pochówków jeszcze odnajdziemy. Po analizie, dokumentacji i opracowaniu antropologicznym szkielety zostaną powtórnie pochowane na cmentarzu prawosławnym w Nowym Dworze wraz z odkrytym przez nas wyposażeniem. Powszechną praktyką w przypadku starych cmentarzy, gdzie niestety nie możemy rozróżnić poszczególnych osób, jest pochówek zbiorowy. Jest przygotowana trumna, będzie obecny baciuszka, który odprawi mszę, a szkielety zostaną pochowane – kończy archeolog.
Dużo osób z Nowego Dworu pamiętało, że nieopodal terenów wykopalisk znajdowała się kiedyś cerkiew unicka, tak samo jak przycerkiewny cmentarz. W pamięci ludzi była myśl, że gdzieś znajduje się stare cmentarzysko, a zweryfikowało to dopiero badanie archeologiczne.
(Or)