Gmina Nowy Dwór wystąpiła o zezwolenie na wycinkę 45 wiekowych topoli i lip znajdujących się parku dworskim w Bobrze Wielkiej. Sprawą zainteresowały instytucje zajmujące się ochroną środowiska oraz ekolodzy. - Można zrozumieć intencję wycięcia drzew przy samej drodze, jednak kompletnie niezrozumiała jest wycinka roślin, które znajdują się kilkadziesiąt metrów od drogi - mówi Adam Bohdan ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. - Czy ekolodzy wezmą na siebie odpowiedzialność jeżeli stare drzewo spadnie na kogoś? - pyta Andrzej Humienny, wójt gminy Nowy Dwór.
- Wycinka drzew skutkowałaby całkowitą zmianą charakteru tego parku, jest on przecież zabytkowy. Na drzewach znajdują się również chronione porosty. Ale to, co najbardziej mnie zaskoczyło, to występowanie tam porostu, który jest spotykany tylko w kilku miejscach w kraju - tłumaczy Adam Bohdan.
Planowaną wycinką drzew zaniepokojeni są również pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. W piśmie skierowanym do wojewódzkiego konserwatora zabytków zaznaczają, że "działania na obiekcie tej rangi, jak park dworski w Bobrze, powinny być prowadzone z ostrożnością i w sposób kompleksowy. Należy planować nie tylko wycinkę „zagrażających” drzew, ale również wykonać odnowienia drzewostanu, tak by zachować charakter i wartość przedmiotowego zabytku" - czytamy w piśmie. Podkreślają, że park dworski to miejsce bytowania wielu gatunków zwierząt, w tym ptaków i nietoperzy.
"Wprawdzie nie udało się zlokalizować wszystkich drzew przeznaczonych do wycinki jednak wydaje się, patrząc na plan założenia parkowego, że cześć z tych okazów stanowią drzewa zasadzone prawie 200 lat temu. Bez wątpienia usunięcie tych ogromnych topoli całkowicie zmieniłoby charakter kulturowy i przyrodniczy parku" - podkreślają pracownicy parku. Podobne zastrzeżenia wnosi Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Wójt Nowego Dworu mówi z kolei, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem. - W sprawie wycinki wystąpiliśmy do wojewódzkiego konserwatora. Przybyli tu specjaliści oznaczyli uschłe drzewa. Na planie nie znaleziono jednak dwóch drzew i procedurę trzeba rozpocząć od początku. Zależy nam na tym, by doprowadzić park w Bobrze Wielkiej do stanu używalności. Chcielibyśmy utworzyć tam ścieżki, odkrzaczyć teren. A kto będzie ponosił odpowiedzialność, jeżeli stare drzewo kogoś przygniecie. Czy ekolodzy wezmą to na siebie? - pyta Andrzej Humienny.
Park w Bobrze Wielkiej jest elementem kompleksu dworskiego, w skład którego wchodzi także zespół stawów z młynem wodnym (zbożowym) oraz budynek dworu - przeniesiony do Muzeum Wsi w Białymstoku. Cały kompleks jest uznawany przez historyków za pamiątkę narodową. Historia tego miejsca sięga XV wieku, czyli czasów kolonizacji puszcz leżących na zachód od Grodna.
(mby)
Aleja lip i park dworki w Bobrze Wielkiej. Zdjęcia udostępnione przez Adama Bohdana: