Naród bez przeszłości jest godny współczucia. Naród, który odcina się od historii skazuje się dobrowolnie na śmierć, podcina korzenie własnego istnienia - pisał Stefan Kardynał Wyszyński. W niedzielę po raz kolejny wyruszyliśmy na rowerach, by podziwiać malowniczą Sokólszczyznę i poznać miejsca związane z jej historią.
Do Kuźnicy dotarliśmy przez Malawicze, gdzie na wzgórzu niedaleko wsi zrobiliśmy pierwszy przystanek przy zabytkowej kapliczce pozbawionej figury Matki Bożej z zachowanym do tej pory napisem POD TWOJĄ OBRONĘ UCIEKAMY SIĘ (fotografia 1 w galerii poniżej). Jadąc przez Klimówkę dotarliśmy na wytyczony przez Krzysztofa Pawłowskiego szlak GRANICA 1944-1948. Po drodze mijaliśmy wsie, które do Polski powróciły dopiero w 1948 roku.
Wjeżdżając do Kuźnicy naszym oczom ukazał się tajemniczy krzyż kamienny (fot. 2 i 3). Dzięki naszej klubowej koleżance Ani Radkiewicz z Kuźnicy wiemy, że pochodzi on z 1655 roku i przez miejscowych jest nazywany „Plita”. Krzyż z wyrytym wizerunkiem ludzkiej głowy i napisem "Ano Domini 1655 …23L" jest odwrócony napisem tyłem do ulicy Nowodzielskiej. Tuż nad ziemią widoczny jest fragment napisu "...ODORA", a na ramionach trudne do odczytania znaki. Umieszczony na szczycie żeliwny krzyż pochodzi z przełomu XIX i XX w. Swoim kształtem przypomina krzyż pokutny, jakie stawiano do XVI w. w miejscach mordu lub samobójstwa oraz w okolicy, gdzie szalała zaraza. Z racji, że w roku 1655 roku odnotowano tu epidemie cholery i febry, należy uznać, że jest to krzyż choleryczny, tym bardziej, że przypomina on swoim wyglądem podobne obiekty z cmentarzyska w Odelsku.
Będąc w tym przygranicznym miasteczku nie mogliśmy nie zajrzeć na GOLGOTĘ WSCHODU (fot. 4) mieszczącą się na wzgórzu Szubienica, gdzie w czasach terroru Murawiewa wieszano powstańców styczniowych. Jak widać, miejsce to rozwija się i przybywają nowe elementy pomnika (fot. 5). Już niebawem zawitają tam uczestnicy Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego.
Po przekroczeniu drogi prowadzącej do przejścia granicznego, wjechaliśmy do miasteczka, gdzie oddaliśmy hołd ofiarom II wojny światowej pochodzącym z gminy Kuźnica (fot. 6 i 7). Po wypiciu kawy w restauracji BONA udaliśmy się w dalszą drogę.
Z Kuźnicy udaliśmy się w kierunku Nowego Dworu, mijając po drodze wiele pięknych kapliczek i krzyży (fot. 8, 9, 10 i 11), których nie brakuje na Sokólszczyźnie. Na dłużej zatrzymaliśmy się nieopodal wsi Zajzdra, gdzie znajduje się krzyż-pomnik wdzięczności (fot. 12 i 13). Postawili go żołnierze z oddziału por. Stefana Ejsmonta „Wira”, by podziękować miejscowej ludności za opiekę w czasie wojny i po jej zakończeniu aż do ujawnienia się w 1947 roku. Stąd do Nowego Dworu pozostało już niewiele kilometrów.
W miejscowości tej zatrzymaliśmy się przy kościele św. Jana Chrzciciela (fot. 14). Parafię założył już w 1504 roku król Aleksander Jagiellończyk. Przy kościele znajdują się groby ofiar I wojny światowej i dwa dęby pamięci poświęcone oficerom polskim zamordowanym w Katyniu. Jeden upamiętnia porucznika Eugeniusza Rokickiego, a drugi porucznika Jana Sobolewskiego. Niedaleko kościoła znajduje się pomnik upamiętniający Marszałka Józefa Piłsudskiego (fot. 15). Będzie to jeden z przystanków tegorocznej II Sztafety Niepodległości.
Z Nowego Dworu udaliśmy się w kierunku Sidry. Po drodze zatrzymaliśmy się w miejscowości Siderka, gdzie znajduje się przepiękny kościółek p.w. Opatrzności Bożej (fot. 16). Ten wybudowany w roku 1825 przez właściciela Siderki Ignacego Zawistowskiego posiadający przepięknie zdobione okiennice (fot. 17) służył miejscowym unitom, a po kasacji Unii został zamieniony w cerkiew prawosławną. Po 1920 roku został oddany katolikom. Należy zaznaczyć, że miejscowi unici długo bronili świątyni, zanim została przekazana prawosławnym. W otoczeniu kościoła uwagę przykuwa wysoki grobowiec (fot. 18 i 19) Wandy Matuszyńskiej, która zginęła śmiercią tragiczną w 1932 roku. Może ktoś z Czytelników zna okoliczności jej śmierci?
Kolejnym etapem naszej wyprawy była odwiedzana podczas ostatniej wyprawy Sidra. Zatrzymaliśmy się na moment, by oddać hołd pochowanym przy kościele żołnierzom polskim (fot. 20) poległym w okolicach Sidry w walce z bolszewikami w roku 1920.
Kiedy dotarliśmy do Sokółki, licznik pokazywał 83 przejechane kilometry, ale warto było chociażby dla takich widoków (fot. 21, 22 i 23). Piękna i ciekawa jest nasza Sokólszczyzna. Zapraszamy serdecznie na kolejne wędrówki po naszej pięknej sokólskiej ziemi.
Krzysztof Promiński
Stowarzyszenie Historyczne
im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej
Wyprawa rowerowa po Sokólszczyźnie: