Mamy jeden przypadek u bydła. Sprawa jest w toku - mówi Paweł Mędrek, powiatowy lekarz weterynarii w Sokółce.
W pobliżu Zadworzan, na trasie Sokółka - Kuźnica pojawiły się tabliczki "Uwaga, wścieklizna" - poinformowała nas Czytelniczka. O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Sokółce.
- 24 lutego w jednym z gospodarstw zdechła krowa. Badania przeprowadzone w Białymstoku wykazały, że była ona chora na wściekliznę - wyjaśnia Paweł Mędrek. - Ognisko choroby zostało wyznaczone w tym właśnie gospodarstwie. Bydło stamtąd zostało poddane szczepieniom interwencyjnym, które trwają przez trzy tygodnie. Także ludzie tam mieszkający musieli się zaszczepić.
Wszczęte też zostały odpowiednie procedury. Właściciel padłej krowy musi teraz trzymać wszystkie zwierzęta w odosobnieniu i zgłaszać do weterynarii wszelkie przypadki zachorowań. Odpowiednie oznakowania zostały też ustawione przy drogach w gminie Kuźnica.
Skąd przypadek wścieklizny - zimą i do tego u krowy, która stała w oborze? - Najprawdopodobniej zwierzę zostało pogryzione przez lisa chorego na wściekliznę jeszcze jesienią na pastwisku. Wścieklizna to powolny wirus, jej objawy pojawiają się niejednokrotnie po pół roku - stwierdza powiatowy lekarz weterynarii.
- Jeżeli 30 dni po zakończeniu szczepień nie pojawią się nowe przypadki choroby, to uważa się ognisko wścieklizny za wygaszone - dodaje Paweł Mędrek.
(is)