Mieszkańcy wsi Ciumicze w gminie Krynki, co roku przeżywają to samo. W czasie wiosennych roztopów ciężarówki wywożące drzewo z okolicznych lasów niszczą drogę dojazdową do wsi.
- Wczoraj interweniowano u mnie w tej sprawie. Pani sołtys, pani radna oraz mieszkańcy wsi Ciumicze mówili, że ich droga do wsi jest tak zniszczona, że nie da się nią dojechać. Lasy Państwowe wywoziły drewno dużymi ciężarówkami i zniszczyły tę trasę. To się powtarza co roku, od kilku już lat. Nie powinno się wypuszczać ciężarówek w czasie, kiedy śnieg się szybko topi i jest mokro. Wysłałem na miejsce pracowników gminy i sprawdzili drogę. Stwierdzili, że nie jest ona przejezdna, dodatkowo zrobili zdjęcia. Pytanie brzmi, dlaczego drewna nie wywożono, gdy był mróz, albo nie zrobi się tego, kiedy minie czas roztopów. To jest niezrozumiałe, to wielki problem dla mieszkańców. Nośność tej dogi nie jest wystarczająca dla pojazdów tej wagi - powiedział nam Bogusław Panasiuk, burmistrz Krynek.
Z tym problemem zwróciliśmy się do Nadleśnictwa Krynki.
- Jeżeli drogę zniszczyliśmy, to na pewno ją naprawimy. Drogę naprawimy, gwarantuję. Z lasów wyjeżdżają nie tylko nasze ciężarówki, ale również z innych firm. Dzisiaj postaramy się kogoś tam wysłać, aby naprawić tę trasę. Jeżeli dzisiaj się to nie uda, to zrobimy to w poniedziałek, najpóźniej we wtorek - stwierdził Aleksander Lickiewicz z Nadleśnictwa Krynki.
(SzW)
Zdjęcia drogi dojazdowej do wsi Ciumicze. Zdjęcia: