Leśnicy z Poczopka pomogli wilkowi, który prawdopodobnie został potrącony przez samochód.
Zwierzę trafiło do Przytuliska w Nadleśnictwie Krynki w ubiegły czwartek, 10 października. Zostało znaleziony przy drodze przez leśnika z Nadleśnictwa Nurzec. Po zawiadomieniu lokalnej komendy policji oraz urzędu gminy zwierzę miało już zapewniony transport i szybko zostało przewiezione do lecznicy weterynaryjnej „Medicor" w Białymstoku, gdzie pierwszej pomocy udzieliła mu doktor Elżbieta Moniuszko, a następnie do ośrodka w Poczopku, gdzie leśnicy zapewnili mu spokój, ciszę oraz dostęp do pokarmu i wody.
Przez pierwszy dzień wilk nawet nie wstawał, trochę pił, ale generalnie było kłębkiem nerwów.
W sobotę wilk zaczął jeść i poruszać się. Właściwie było to skradanie się. W każdym ruchu widać było, że jest z nim lepiej niż kilka dni wcześniej, ale wciąż widoki na jego wypuszczenie były bardzo odległe. Niedziela była dniem przełomowym, gdyż właśnie wtedy zwierzę zaczęło spacerować, a nawet czasem biegać po pomieszczeniu, w którym było przetrzymywane. Po kontakcie z leśniczym z Nadleśnictwa Olsztynek, który prowadzi ośrodek rehabilitacji dla dzikich zwierząt Napromek ustalono, że właśnie tam wilk trafi. We wtorek koło południa do Poczopka specjalnym samochodem dostosowanym do transportu dzikich zwierząt przybyli pracownicy Nadleśnictwa Olsztynek.
Cała akcja została przeprowadzona bardzo sprawnie i szybko. Już po 10 minutach wilk znajdował się w klatce transportowej gotowy do podróży do Napromka. Jego dalszą rehabilitacją będą zajmowali się specjaliści od wilków - czytamy na krynki.bialystok.lasy.gov.pl.
opr. (pb)
Zdjęcia - Nadleśnictwo Krynki: