Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, wziął udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zaproponował szereg zmian w działaniu Organizacji Narodów Zjednoczonych, m.in. aby Niemcy stały się stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa.
REKLAMA
Reformy dotyczyłyby m.in. rozszerzenia składu Rady Bezpieczeństwa ONZ i wprowadzenie możliwości odrzucenia weta, np. Rosji, przez większość członków Zgromadzenia Ogólnego.
Wśród nowych członków miałyby być m.in. Niemcy. Według Zełenskiego to „gwarant spokoju”.
- Niemcy stały się jednym z najważniejszych światowych gwarantów pokoju i bezpieczeństwa. To jest fakt. Faktem jest również to, że Niemcy zasługują na miejsce wśród stałych członków Rady Bezpieczeństwa – mówił prezydent Ukrainy. Wspomniał też o Ameryce Łacińskiej, Unii Afrykańskiej czy Japonii.
W ONZ jest 193 państw członkowskich, a w Radzie Bezpieczeństwa zasiada 15 przedstawicieli, z czego pięciu stałych (USA, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja).
Zełeński wspominał też impasie, do którego dochodzi, ponieważ stałym członkiem ONZ jest Rosja. Ten kraj dysponuje prawem weta do każdej proponowanej zmiany, którą chciałoby wprowadzić zgromadzenie.
Wypowiedź Zełeńskiego skomentował m.in. polski wiceminister spraw zagranicznych.
„Propozycja musi budzić głęboki sprzeciw. Niemcy to kraj, który nigdy nie rozliczył się z zbrodni wojennych i rabunków z czasów II WŚ wobec Polski, Polaków i innych narodów, także Ukrainy” – napisał Arkadiusz Mularczyk.
Propozycja @ZelenskyyUa, aby Niemcy zostały stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ musi budzić głęboki sprzeciw. Niemcy to kraj, który nigdy nie rozliczył się z zbrodni wojennych i rabunków z czasów II WŚ wobec Polski, Polaków i innych narodów, także Ukrainy, nie może zatem…
— Arkadiusz Mularczyk (@arekmularczyk) September 20, 2023
(orj)