Robotnik należy do najczęściej poszukiwanych profili pracowników - wynika z informacji Gremi Personal. Aby zapełnić luki na rynku pracy, agencje rekrutują ich nie tylko z Uzbekistanu czy Kazachstanu, ale także z Boliwii i Kolumbii.
Według ekspertów Gremi Personal, stopa bezrobocia rejestrowanego, która w czerwcu br. wyniosła 5 proc., niepokoi pracodawców, którzy mają coraz większe problemy z zapełnieniem luk kadrowych.
REKLAMA
Potwierdzają to badania Barometru Zawodów, z których wynika, że największe braki kadrowe notowane są przemyśle (23,5 tys. wakatów), handlu (16,5 tys.), budownictwie (13 tys.), transporcie i gospodarce magazynowej (9,8 tys.) oraz działalności profesjonalnej, technicznej i naukowej (8,1 tys.). Na znalezienie pracy w przemyśle mogą liczyć między innymi rzemieślnicy i robotnicy (39,2 proc. wakatów w tej branży), monterzy i operatorzy maszyn (25,9 proc.), a także specjaliści (12,3 proc.).
Jeżeli chodzi o branżę handlową, to - jak wskazano - najwięcej wakatów jest na stanowiskach kasjerów i sprzedawców (ok. 43 proc.). Natomiast w transporcie i gospodarce magazynowej brakuje przede wszystkim monterów maszyn i operatorów (72 proc.).
Z analizy danych resortu rodziny i polityki społecznej oraz Polskiego Instytutu Ekonomicznego, którą przeprowadzili eksperci Gremi Personal wynika ponadto, że brakuje przede wszystkim osób pracujących fizycznie.
W rankingu prestiżu zawodów i specjalności 2023 SWResearch pierwsze trzy miejsca w zestawieniu zawodów, do których Polki i Polacy czują największy respekt to w kolejności: strażak, ratownik medyczny oraz pielęgniarka. Wykwalifikowany robotnik natomiast znalazł się na 12. miejscu (na 38 pozycji), natomiast robotnik niewykwalifikowany - na 25. miejscu. Na końcu zestawienia znaleźli się politycy i twórcy internetowi.
Dyrektorka departamentu rekrutacji międzynarodowych Gremi Personal Anna Dzhobolda wskazała, że na 500 zapytań od pracodawców w skali roku, 80 proc. dotyczy pracowników fizycznych niewykwalifikowanych, a pozostałe 20 proc. pracowników fizycznych wykwalifikowanych. - Tacy pracownicy są poszukiwani w każdego rodzaju przetwórstwie, w zakładach przemysłowych, w logistyce i na magazynach, w branży automotive itp. - zwróciła uwagę.
Dodała, że ponieważ zapotrzebowanie na takich pracowników trwa cały rok, agencje zatrudnienia specjalizują się w relokowaniu pracowników zza granicy. - Nie tylko ze Wschodu, z Uzbekistanu czy Kazachstanu, bo Ukraińcy w czasie wojny nadal nie mogą opuszczać kraju, ale ściągamy pracowników chętnych do pracy z całego świata: ostatnio z Boliwii i Kolumbii - przekazała Dzhobolda.
(PAP)
autorka: Ewa Wesołowska