Zdarza Ci się otrzymać wiadomości z banku z ostrzeżeniem o kolejnych próbach oszustwa? Musisz przyznać, że metody naciągaczy są coraz bardziej wyrafinowane. Co gorsza, nie ograniczają się tylko do sieci. Jeżeli zgłosiłeś do rejestracji znak towarowy, to możesz otrzymać list do złudzenia wyglądający jak pismo z Urzędu Patentowego. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze. Osoby, które nie zauważą zastawionej na nich pułapki, zasilą konto przestępcy. Musisz być na to przygotowany!
Czy nazwa firmy to znak towarowy?
Urząd Patentowy kojarzy się z ochroną technologii w postaci patentów. Dużo więcej zgłoszeń obejmuje jednak wnioski o rejestrację marki. Od strony prawnej mówimy wtedy o znakach towarowych. W tej formie przedsiębiorcy najczęściej zastrzegają nazwę i logo firmy.
O takiej formalnej ochronie warto pomyśleć jak najwcześniej. W przeciwnym razie ryzykujesz tym, że staniesz się celem ataku trolla patentowego. To rodzaj przestępców, których celem jest Twoja marka. O ile zastrzegą ją na siebie, to łatwo usuną Twoją ofertę np. z Allegro. Wciąż mało kto zdaje sobie sprawę z tego zagrożenia!
Zobacz również:
• Allegro usunęło moją ofertę. Jak ją przywrócić?
Pierwszy w Urzędzie Patentowym zyskuje najwięcej
Problem z trollami patentowymi znika, jeżeli jako pierwszy zastrzeżesz swój firmowy znak towarowy. Część firm wychodzi z założenia, że taka rejestracja to czysta formalność. Niestety nie jest to takie proste. Pierwsze schody mogą się pojawić już na etapie weryfikacji dostępności nazwy firmy. To, że nie znalazłeś swojej nazwy w Google, nie gwarantuje Ci bezpieczeństwa.
Procedura badania zdolności rejestrowej Twojej nazwy firmy to skomplikowane i wielowątkowe zadanie. Nazwę bądź logo bada się na wielu płaszczyznach i w różnych rejestrach. Poza tym, najczęstszym problemem nie jest wcale istnienie podobnego znaku towarowego. Przeszkodą, często nie do przeskoczenia jest to, że nazwa firmy jest określeniem opisowym. W takim przypadku Urząd Patentowy odmówi Ci rejestracji.
Z tych właśnie powodów warto korzystać z pomocy rzecznika patentowego. Nie tylko oceni on czy swoją nazwą firmy nie naruszasz prawa, ale również odciąży Cię przed Urzędem Patentowym. Co jednak najważniejsze, będziesz miał do kogo zadzwonić, jeżeli dostaniesz pisma od oszustów. Osoby działające samodzielnie statystycznie częściej płacą naciągaczom.
O co chodzi z fałszywymi pismami od Urzędu Patentowego?
Oszustwa z Urzędem Patentowym w tle zdarzały się już wcześniej. Niemniej w przeszłości przedsiębiorcy otrzymywali pisma, których adresatami były różne podmioty rzekomo zajmujące się prowadzeniem rejestrów znaków towarowych. Oszuści nie podszywali się bezpośrednio pod Urząd Patentowy, a jedynie używali zbliżonej nazwy typu „Europejski Rejestr Znaków Towarowych”.
Dziś to się zmieniło. Aktualnie możesz otrzymać pismo, które jest wierną kopią autentycznej decyzji urzędu! Jedynie drobne detale (na które większość adresatów nie zwraca uwagi) świadczą o tym, że jest to oszustwo. Chodzi tu o termin do wniesienia opłaty za rejestrację (oszuści chcą otrzymać pieniądze jak najszybciej) oraz dane konta, na które masz dokonać opłaty.
Pamiętaj, że prawidłowy termin zapłaty to 3 miesiące, a konto prawdziwego Urzędu Patentowego znajduje się w Narodowym Banku Polskim. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek subkontach w innych bankach! Pod presją czasu wiele osób się jednak na to nabiera.
Jak oszuści gromadzą dane przedsiębiorców?
Wbrew panującej powszechnie opinii, te dane nie są przez oszustów pozyskiwane nielegalnie. Wszystko zgodnie z prawem jest publikowane w rejestrach Urzędu Patentowego, które są dostępne za darmo, on-line. Do tego urząd obligują aktualnie obowiązujące przepisy.
Znajdują się tam takie dane, jak nazwa zgłoszonego znaku towarowego, numer zgłoszeniowy oraz nazwa Twojej firmy i miejsce prowadzenia przez Ciebie działalności. To w zupełności wystarczy, aby oszuści wyciągnęli dokładny adres z rejestru CEIDG lub KRS.
Później wklejają te informacje do pisma, które imituje list z Urzędu Patentowego licząc, że się pomylisz. Niestety działa to na 1 na 10 firm. Dzięki temu proceder cały czas się nasila.
Czy można skutecznie bronić się przed naciągaczami?
Nie ma co ukrywać, że w walce z oszustami musisz radzić sobie sam. Dlaczego? Ponieważ wykrycie i spacyfikowanie oszusta to jak walka z wiatrakami. Na miejsce zamkniętego pseudo rejestru pojawiają się trzy inne. Możesz jednak zminimalizować ryzyko pomyłki, kierując się poniższymi 9 radami.
1. Przede wszystkim bądź świadomy, że prędzej czy później otrzymasz fałszywe pismo. Warto, aby wiedzieli o tym także Twoi pracownicy odpowiedzialni za odbiór korespondencji.
2. Jeżeli swój znak towarowy zgłosił za Ciebie rzecznik patentowy, to Urząd Patentowy będzie kierował korespondencję tylko do niego. Dlatego podchodź z rezerwą do wszelkich pism, które pomijają Twojego pełnomocnika. Najlepiej wyślij mu szybko skan.
3. Zwróć uwagę na oznaczenie nadawcy - zarówno na nazwę, jak i na elementy graficzne. Zweryfikuj je z oznaczeniami na oficjalnej stronie Urzędu Patentowego. Jeżeli cokolwiek wzbudzi Twoje wątpliwości (np. adres nadawcy), prawdopodobnie dostałeś fałszywkę.
4. Może to banalne, ale zwracaj uwagę na tzw. drobny druczek. W stopce pisma czasami zamieszczają informacje, że jest to wyłącznie oferta handlowa, która nie ma nic wspólnego z postępowaniem przed Urzędem Patentowym.
5. W piśmie jest informacja, że na zapłatę masz tylko 3 dni? W takim razie pismo jest fałszywe! Urząd Patentowy wyznacza termin 3 miesięcy.
6. Kolejna kwestia, to sama wysokość opłaty. Sprawdź, czy zgadza się z aktualnymi stawkami oraz czy odpowiada ilości zgłoszonych przez Ciebie klas towarowych. Jeżeli nie są to kwoty wynikające z przepisów, powinna zapalić Ci się czerwona lampka!
7. Sprawdź numer konta. Musi znajdować się w Narodowym Banku Polskim. Urząd Patentowy nie posiada subkont w innych bankach, nie ma też odrębnych kont na opłaty rejestracyjne.
8. Czytaj uważnie całe pismo. Nie daj się zwieść utartym formułkom, które mają na celu uwiarygodnić pismo. Nawet kod QR jeszcze niczego nie przesądza!
9. Nazwa nadawcy wydaje Ci się podejrzana? Wejdź na stronie polskiego Urzędu Patentowego i sprawdź publikowane tam skany pism od oszustów. Ich lista jest bardzo długa. Oszuści systematycznie zmieniają szablony i nazwy. Po każdej fali takich pism Urząd Publikuje ich treść.
Czy Urząd Patentowy walczy z procederem fałszywych pism?
Zdecydowanie tak! Za każdym razem, gdy ktoś przesyła skan lub listownie odsyła fałszywe pismo na adres Urzędu Patentowego, dokument taki staje się materiałem dowodowym. Zostaje on wysyłany błyskawicznie do organów ścigania. Jaki jest tego efekt? Często tego samego dnia konto bankowe z takiego listu jest blokowane. Oszuści o tym wiedzą, dlatego w pismach umieszczają wiele różnych kont. Zanim wszystkie zostaną zablokowane część środków są w stanie z nich wyprowadzić.
Niemniej musisz mieć na uwadze, że likwidacja jednego oszusta, nie załatwi sprawy. W krótkim czasie w jego miejscu pojawi się kolejny naciągacz. Dlatego to przede wszystkim Ty jako przedsiębiorca musisz dbać o swój interes! Nic nie działa lepiej niż wiedza, że staniemy się celem ataków. Ten proceder nie dotyczy jedynie Polski, a każdego Urzędu Patentowego na świecie.