Przez rok ceny ropy Brent wzrosły o 61 proc., a benzyna 95 z PKN Orlen podrożała o 11 proc. - poinformował wczoraj na konferencji prasowej członek zarządu ds. sprzedaży PKN Orlen Zbigniew Leszczyński. Jak wskazał, to efekt optymalizacji i dywersyfikacji.
- W PKN Orlen robimy wszystko, by przy rosnących cenach ropy ceny paliw w Polsce były jak najniższe - zadeklarował Leszczyński. Zwrócił uwagę, że należą one do najniższych w Europie. Główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski ocenił z kolei, że ceny ropy są wyższe z powodu „premii strachu”, związanej z zerwaniem przez USA porozumienia nuklearnego z Iranem. Pytany, czy PKN Orlen może kupować ropę z Iranu, Czyżewski powiedział, że tak, „jeśli to będzie opłacalne”.
- W tej chwili nie ma żadnych sankcji - zaznaczył.
- Na razie nic się nie wydarzyło, ale jest podwyższone ryzyko czegoś, co może zakłócić dostawy. Z tego powodu cena ropy wzrosła do prawie 80 dolarów za baryłkę. Wszyscy czekają, jak to się rozwinie. Są wysiłki międzynarodowe, żeby tę sytuację załagodzić. Jeżeli zostanie załagodzona i nie pojawi się dodatkowe ryzyko, to w zasadzie nie ma powodu, żeby ceny ropy szły w górę, bo zmartwieniem dziś nie jest podaż, tylko popyt na ropę - mówił Czyżewski. - W mojej opinii, przy założeniu, że nie pojawią się nowe ryzyka związane z Iranem, ceny ropy z obecnych poziomów powinny iść w dół - dodał.
Czyżewski mówił też, że nigdy nie jest tak, że zmiany ceny ropy przekładają się bezpośrednio na ceny paliw. - Handel detaliczny łagodzi skoki z rynków. W detalu zarabia się na kliencie i na marży. Z powodu wyższych cen ropy klienta można stracić i to na długo. Mechanizm jest taki - jeśli klient tankuje za określoną kwotę i widzi, że mu nie starcza, to rezygnuje z jazdy samochodem, przesiada się np. do komunikacji zbiorowej, a po jakimś czasie może dojść do wniosku, że sprzeda auto. I wtedy go tracimy - tłumaczył.
- Efekt rezygnacji pojawia się zazwyczaj po dwóch kwartałach wysokich cen - dodał główny ekonomista PKN Orlen.
Podkreślił jednocześnie, że 70 proc. zysku na stacjach PKN Orlen pochodzi ze sprzedaży paliw, a reszta - ze sprzedaży innych produktów. - W naszych założeniach ta sprzedaż pozapaliwowa ma rosnąć, więc zależy nam, żeby klient ze stacji nie odchodził - zaznaczył.
kurier.pap.pl