Jeronimo Martins, operator sieci Biedronka, zainwestuje do końca tego roku w Polsce około 400 mln euro. Kwota ta stanowi blisko 60 proc. wydatków, jakie portugalska grupa wyda na swoje przedsięwzięcia na świecie w 2017 r. Szef firmy przyznał, że mimo wysiłków przedsiębiorstwo boryka się z problemami na rynku pracy.
Zaplanowane na ten rok wydatki inwestycyjne detalisty są większe od kwoty, jaką Jeronimo Martins (JM) przeznaczył w ub.r. na swoje przedsięwzięcia. Łącznie w Portugalii, Polsce i Kolumbii JM wydał 482 mln euro, z czego na rozwój polskiej sieci Biedronka 48 proc. tej kwoty.
Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej Pedro Soares dos Santos, prezes grupy Jeronimo Martins, z 700 mln euro, jakie trafią w tym roku na inwestycje, blisko 60 proc. skierowanych zostanie do Polski.
- Szacujemy, że do grudnia br. na różne przedsięwzięcia w Polsce trafi 400 mln euro, m.in. na budowę stu sklepów sieci Biedronka oraz jednego centrum dystrybucyjnego - ujawnił.
Przyznał, że powodem do zwiększania wydatków na działalność operatora Biedronki w Polsce są korzystne warunki ekonomiczne dla inwestorów, w tym m.in. program 500 plus, który - jego zdaniem - mógł stymulować w Biedronce sprzedaż szczególnie owoców i warzyw.
W trakcie zorganizowanej w ubiegłym tygodniu w lizbońskiej centrali grupy JM konferencji Soares dos Santos przyznał, że firma boryka się z problemami na polskim rynku pracy. W niektórych częściach kraju detalista nie potrafi pozyskać nowej załogi. - W minionym roku w kilku zorganizowanych przez nas rekrutacjach do sklepów Biedronka nie udało nam się zakontraktować żadnego nowego pracownika - mówił.
kurier.pap.pl