Bardzo wiele opinii ekspertów zewnętrznych, którzy uczestniczyli w konsultacjach to przymiotniki. Więc trudno merytorycznie do przymiotników się odnieść - powiedziała dziś minister edukacji Anna Zalewska, komentując krytyczne uwagi do nowej podstawy programowej po reformie oświaty. Od września wygaszana będzie działalność gimnazjów. Przywrócone zostaną 8-letnie szkoły podstawowe i 4-letnie licea.
Autorzy nadesłanych opinii do projektu nowej podstawy programowej z poszczególnych przedmiotów ocenili m.in., że jest ona zbyt obszerna treściowo, jednocześnie uboższa w stosunku do realizowanej, a treści nauczania poszczególnych przedmiotów nie są ze sobą powiązane.
Czytaj też: Było gimnazjum, będzie podstawówka
- Bardzo często autorzy tych opinii to ci odpowiedzialni za podstawę programową, którą zmieniono. Trzeba uszanować te emocje. Skoro ktoś pracował nad założeniami do zmian w poprzednim rządzie, to ma prawo się tak emocjonować - skomentowała minister.
Proszona o komentarz do uwag zgłoszonych przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego powiedziała: - Premier Morawiecki pewnie nie przeczytał poprzedniej podstawy programowej, gdzie mowa jest o informatyce i umiejętności dziecka po trzeciej klasie, że umie posługiwać się myszką.
kurier.pap.pl