Nie startuję, aby być przeciwko komuś. Startuję dla Polski, bo uważam, że mogę jej coś od siebie dać - mówił dziś na konferencji prasowej w Parku Kulturowym w Milewszczyźnie Mirosław Lech. W ten sposób zainaugurował on swoją kampanię wyborczą. Wójt Korycina jest „dwójką" na liście PSL - Koalicja Polska do Sejmu z województwa podlaskiego.
Kandydat podkreślił, że nie należy do żadnej partii politycznej. Dodał, że zdecydował się na start w wyborach, bowiem otrzymał bardzo konkretną propozycję z PSL-u.
- Siła Polski to silny samorząd. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej - stwierdził Mirosław Lech. Mówił, że w interesie kraju leży też mądra i długofalowa polityka rolna.
- Uważam, że zmiana opcji politycznej przez posła w trakcie kadencji to oszustwo wyborcze. W takim wypadku parlamentarzysta powinien z automatu tracić mandat - powiedział wójt Korycina. Jednym z jego pomysłów jest też stworzenie dnia referendalnego, podczas którego obywatele bezpośrednio mogliby wypowiedzieć się na temat ważnych dla państwa spraw.
Zapytany, jaką liczbę zdobytych głosów uznałby za satysfakcjonującą, odparł: - Powinien to być wynik kilkunastotysięczny. Taką mam nadzieję.
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października. W województwie podlaskim mandat uzyska 14 posłów i trzech senatorów.
(pb)
Konferencja prasowa Mirosława Lecha: