Każdy kandydat musi spełniać warunki formalne. A komisja głosowała w sposób tajny - mówi Dariusz Mamiński z Biura Prasowego Ministerstwa Rolnictwa. - Z tego, co słyszałem, rodzice naszych uczniów chcą jechać do pana ministra - stwierdza Czesław Kiejko, wciąż jeszcze dyrektor Zespołu Szkół w Janowie. Tymczasem Krzysztof Kozłowski, wybrany niedawno w konkursie szef placówki nie chciał dziś z anmi rozmawiać telefonicznie. - Niech pan przyjedzie do Goniądza - powiedziała nam sekretarka.
O sprawie informowaliśmy przedwczoraj w tekście Germanista został dyrektorem szkoły rolniczej.
Nadzór nad Zespołem Szkół w Janowie sprawuje Ministerstwo Rolnictwa. To własnie komisja z resortu decyduje o tym, kto będzie kierował placówką. W tym roku miajała kadencja dyrektora, ale konkurs wydawał się formalnością.
- Kiedyś trzeba było złożyć do Kuratorium Oświaty kwestionariusz, że nie współpracowało się z SB i UB. Ja na ostatni konkurs omyłkowo złożyłem oryginalne dokumenty, tymczasem trzeba było dostarczyć oświadczenie, że złożyło się tamten kwestionariusz. To był zarzut formalny, komisja przez to unieważniła konkurs - tłumaczy Czesław Kiejko. - Rozmawiałem o tym później z pracownikami IPN-u. Według nich, to nie powinno decydować o takim przebiegu sprawy.
Konkurs ogłoszono więc po raz drugi. Tym razem zgłosiło sie już dwóch kandydatów. Jednym z nich był Czesław Kiejko, drugim - Krzysztof Kozłowski, nauczyciel języka niemieckiego z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Goniądzu. - Widziałem się z nim po konkursie. Pytał mnie o nasz park maszynowy. Widać było, że jest zaskoczony rozmiarem naszego sprzętu. Wyjaśniłem, że na tych maszynach pracują nauczyciele i uczniowie i służy on do produkcji pasz dla bydła mlecznego. Dodałem też, że prowadzimy doświadczalną selekcję zbóż. Był tym zdumiony. Później on poszedł w swoją stronę, ja w swoją - opowiada Czesław Kiejko.
Próbowaliśmy kilkakrotnie skontaktować się dziś z Krzysztofem Kozłowskim. Sekretarka ze szkoły w Goniądzu powiedziała najpierw, że nie może on podejść do telefonu, bowiem rozmawia z rodzicami uczniów. Na kolejnej przerwie germanista - poprzez sekretarkę - przekazał nam informację, że jeśli chcemy z nim porozmawiać, to możemy przyjechać do Goniądza.
- Podczas tego drugiego konkursu wyczuwało się, że coś jest nie tak. Wcześniej goście z Ministerstwa Rolnictwa zostali, wypili herbatę. Później natomiast podziekowali i szybko ulotnili się - mówi Czesław Kiejko.
Konkurs wygrał Krzysztof Kozłowski.
- Komisja głosowała w sposób tajny. Każdy z kandydatów musiał spełnić wymogi formalne, a więc wykazać się odpowiednim stażem, wykształceniem i doświadczeniem. Od decyzji nie ma odwołania. Czy pan Kozłowski zostanie dyrektorem szkoły? Tak, jeżeli jego kandydatura zostanie zatwierdzona przez ministra - tłumaczy Dariusz Mamiński.
- Słyszałem, że rodzice naszych uczniów chcą jechać do pana ministra. Ja sam jestem zaproszony do Ministerstwa na 2 lipca - mowi Czesław Kiejko. Poproszony o ocenę wyników konkursu, mówi: - Jeżeli nie jestem muzykiem, to jak miałbym dyrygować orkiestrą?
Do tematu wrócimy.
(is)