Na dąbrowski rynek przybyło dziś więcej sprzedających niż przed tygodniem, brakowało jednak klientów.
REKLAMA
Największym zainteresowaniem cieszył się suchy chleb. Ludzie podjeżdżali, płacili, brali worek, pakowali go do samochodu i odjeżdżali. Niezbyt byli chętni, aby przejść się alejkami na rynku. Niezmiennie worek kosztował 12 zł.
W głębi rynku zostawił się pan z artykułami do gospodarstwa domowego, w tym z łopatami. Szufla bez rączki kosztowała 25 zł, z rączką drewnianą 35, a metalową - 50 zł. Pan miał też w ofercie m.in. rękawice.
Na rynku można było też kupić słodycze i orzechy - laskowe i włoskie. Tuż za tym stoiskiem były miody - wielokwiatowe, spadziowe i lipowe. Duże słoiki kosztowały 40-50 zł, a małe - 20-30 zł. Były też ziemniaki, buraki i kapusta. Kiszona kosztowała 7 zł za małe wiaderko, a 20 zł za duże.
(orj)