Trwają wybory do Sejmu i Senatu oraz głosowanie w referendum. Swoje głosy oddają m.in. mieszkańcy gminy Dąbrowa Białostocka. Tam na godzinę 12 frekwencja wyniosła 26 procent.
REKLAMA
Podczas głosowania mieszkańcy otrzymują trzy karty. Na jednej z nich znajdują się kandydaci do Sejmu, a na drugiej – do Senatu. Trzecia to karta z czterema pytaniami referendalnymi.
W komisji numer 4 w Dąbrowie Białostockiej (według danych z godziny 12) zagłosowało około 26 procent osób uprawionych, czyli 239 osób. W sumie głosować tam może 915 mieszkańców.
- Patrząc na dane z godziny 12 to wynik ponadprzeciętny. Zobaczymy jak dalej będzie się zmieniać sytuacja. Wydaje nam się, że jeszcze wielu mieszkańców do nas przyjdzie. Jak wyjdzie, okaże się w praktyce – tłumaczy Jarosław Matyjasek, zastępca przewodniczącego komisji.
Według relacji osób zasiadających w komisji, najwięcej mieszkańców oddawało swój głos po mszach świętych.
Nie wszyscy brali udział w referendum ogólnokrajowym. Dochodziło do sytuacji, w których niektórzy mieszkańcy odmawiali przyjęcia tej karty. Ten fakt był odnotowywany.
- Do godziny 12 zagłosowało u nas 23 procent osób uprawnionych do głosowania w tym okręgu. To pierwszy raz, kiedy mieszkańcy mogą głosować u nas, w świetlicy wiejskiej w Ostrowiu. Myślę, że w naszym okręgu frekwencja wyniesie ponad 50 procent. Głosują zarówno młodsze, jak i starsze osoby – mówi zastępca przewodniczącego obwodowej komisji wyborczej w Ostrowiu, Jan Radziewicz.
W świetlicy uprawionych do głosowania jest 168 osób. Według danych z godziny 12 karty pobrało 37 głosujących.
(orj)